
– Poparłam ustawę na etapie przedłożenia i bardzo dobrze, że te dyskusje się odbywają, są już dojrzałe – powiedziała Ruginienė w czwartek w wywiadzie dla Žinių radijas.
Odniosła się również do potrzeby uregulowania innych elementów polityki zdrowotnej w tej dziedzinie:
– Naprawdę bardzo potrzebne były decyzje dotyczące edukacji seksualnej i dostępności środków antykoncepcyjnych. Widzimy, że osoba, która zarabia niewiele i decyduje się na aborcję, (…) korzysta z usług medycznych o bardzo niskiej jakości – stwierdziła.
Projekt ustawy, zgłoszony przez grupę parlamentarzystów z frakcji koalicyjnych i opozycyjnych, ma przenieść obecnie obowiązujące zasady dotyczące aborcji – zawarte w rozporządzeniu ministra zdrowia – do aktu rangi ustawowej.
Zgodnie z projektem, ciąża mogłaby być przerwana do 12. tygodnia w przypadku braku wskazań medycznych oraz do 22. tygodnia, jeśli takie wskazania istnieją. Aborcja byłaby również dopuszczalna do 22. tygodnia w sytuacjach ciąży wynikającej z gwałtu lub kazirodztwa.
Ustawa przewiduje, że zabieg byłby dla kobiety bezpłatny, a jego koszty pokrywane byłyby z Przymusowego Funduszu Ubezpieczeń Zdrowotnych.
Krytycy projektu twierdzą, że finansowanie aborcji przez państwo oznacza wspieranie odbierania życia i stoi w sprzeczności z deklarowaną polityką prorodzinną.
Projekt zawiera także zasady świadczenia usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego, obejmujące m.in. dostępność, jakość, poufność oraz prawo do świadomej i swobodnej decyzji. Uwzględniono także pomoc dla ofiar przemocy seksualnej – zarówno medyczną, jak i psychologiczną i społeczną – a także działania wyspecjalizowanych centrów pomocy, dostęp do antykoncepcji awaryjnej i profilaktykę chorób zakaźnych.
Ruginienė odniosła się również do kwestii sztucznego zapłodnienia:
– Musimy mówić również o sztucznym zapłodnieniu i o jego większym finansowaniu – podkreśliła.
– Jeśli mówimy o wyborze i zdrowiu reprodukcyjnym, to jest jedna sprawa, ale musimy też mówić o rodzinach, które z powodów medycznych nie mogą mieć dzieci, a ten proces jest bardzo kosztowny. Jako państwo musimy im pomóc – dodała.
Sejm ma czas do kwietnia przyszłego roku, aby przyjąć nowe przepisy dotyczące sztucznego zapłodnienia. Jest to konieczne po kwietniowym orzeczeniu Sądu Konstytucyjnego, który uznał, że ograniczenie dostępu do tej procedury wyłącznie dla małżeństw narusza Konstytucję.