
„Ostrzegamy Wilno, Rygę i Tallin z powodu odpowiedzialności za konsekwencje sprowokowanej antyrosyjskiej psychozy. Żądamy, aby władze tych krajów, w ścisłej zgodności z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r. i w sprawie stosunków konsularnych z 1963 r., natychmiast podjęli działania w celu ochrony misji dyplomatycznych i konsularnych Rosji oraz ich personelu” – napisane w komentarzu.
Zacharowa powiedziała, że sytuacja na Ukrainie znacznie nasiliła wrogość władz łotewskich, litewskich i estońskich, które, jak twierdziły, znajdowały się „na czele antyrosyjskiej histerii”, kiedy „na Rosję wylano zamęt kłamstw, oszczerstw i fałszerstw”.
Według Zacharowej wypowiedzi przywódców państw bałtyckich są pełne nie tylko „jaskiniowej rusofobii, ale także krzywdzących ataków na Rosję, jej przywódców i ludzi”.
„Są niezwykle niebezpieczne wezwania do użycia siły przeciwko Rosji. Prezydent Rosji Władimir Putin wypowiedział się już w tej sprawie dość wyraźnie” – dodała.
„Nadmierna rusofobia”
Zacharowa powiedziała też, że na Łotwie, Litwie i w Estonii „bachanalie wokół misji dyplomatycznych Rosji” są nadal kontynuowane.
„Obecna sytuacja jest niezwykle niepokojąca. W ostatnich dniach nasze placówki dyplomatyczne wielokrotnie otrzymywały wezwania z różnymi groźbami, odnotowujemy też coraz częstsze akcje chuligańskie, w tym wiece pod ambasadami, a dziennikarze z tych krajów otwarcie nawołują do „oblężenia” naszych misji dyplomatycznych. Takie działania faktycznie podjęto wokół ambasady rosyjskiej w Wilnie” – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Zacharowa poinformowała, że w stolicy Litwy zaatakowano rosyjskiego dyplomatę z użyciem siły fizycznej i próbowano wywrzeć nacisk na ambasadora.
„Nasze reprezentacje wysłały już stosowne noty, ale działania podjęte przez władze krajów bałtyckich w celu ochrony zagranicznych instytucji Rosji są niewystarczające. Podejrzewamy, że takie zadanie nie jest postawione” – napisane w komentarzu.
M. Zacharowa podkreśliła, że Rosja uważnie śledzi czy obecnie „szalejąca rusofobia” nie objawia się masowymi prześladowaniami rosyjskojęzycznej ludności krajów bałtyckich.
„Mamy nadzieję, że nasze obawy zostaną wysłuchane” – dodała.