Organizacja zwróciła się do krytyków, którzy oskarżają WHO o przekazanie badań nad pochodzeniem wirusa dla Chin, prosząc o zatrzymanie upolitycznienia tej kwestii.
„Pozycja WHO jest klarowna. Musimy dokładnie znać pochodzenie tego wirusa, ponieważ dzięki temu będziemy mogli zapobiec kolejnym falom pandemii.” – powiedział Tedros Adhanom.
Stany Zjednoczone, gdzie pandemia pochłonęła ponad 262 tys. ludzi, ostro skrytykowały reakcję WHO na kryzys i oskarżyły organizację o opóźnienia badań nad wybuchem epidemii. Inni krytycy również wyrazili obawy, że WHO mogła pozwolić Chinom na dyktowanie wyników badań nad pochodzeniem koronawirusa.
Od końca ubiegłego roku, gdy nowy koronawirus pierwszy raz został znaleziony w Wuhanie, potwierdzono 63 mln przypadków zachorowań. 1,46 mln ludzi zmarło.
Światowa Organizacja Zdrowia od kilku miesięcy przygotowuje się do wysłania do Chin międzynarodowego zespołu ekspertów, w tym epidemiologów i specjalistów zdrowia zwierząt, którzy pomogą zbadać pochodzenie wirusa i sposób, w jaki pierwszy raz został przerzucony na człowieka.
W ciągu ostatniej doby w kraju potwierdzono 1187 nowych zakażeń koronawirusem. Na COVID-19 zmarło 19 pacjentów, podał dzisiaj rano Departament Statystyki.
W ciągu doby wyzdrowiało 734 osób.
Liczba zakażeń od początku epidemii wynosi 62 515, liczba aktywnych przypadków stanowi 46 665, wyzdrowiało 15 77 osób.
Na COVID-19 zmarło do tej pory 519 mieszkańców kraju, na choroby współistniejące – 254 zakażonych.
W ciągu ostatniej doby wykonano blisko 7,5 tys. testów.
Kończący kadencję minister zdrowia Aurelijus Veryga stwierdził, że ryzyko związane z środkami badań na koronawirusa jest wstrzymane, co znaczy, że nie będziemy musieli zmniejszać ilości testów na COVID-19.
„Cieszymy się, że nie będzie potrzeby zmniejszania liczby przeprowadzanych testów” – powiedział dziennikarzom Veryga.
Przyczyną tego jest zakup środków dokonany w poniedziałek przez Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego (NVSPL).
NVSPL ogłosiło w poniedziałek, że dokonało zakupu niezbędnych środków badawczych na koronawirus. Podkreślono, że udało się oszczędzić około 350 tys. euro.
„Aplikację „KoronaStop” pobrano już ponad sto tysięcy razy. Wiele pobrań mieliśmy w czasie, gdy aplikacja tylko startowała. Teraz liczba pobrań znacznie się zmniejszyła. Mamy nadzieję, że ludzie znowu zaczną instalować aplikację, gdy będzie dostępna w językach obcych: angielskim, rosyjskim i polskim. Uważamy również, że liczba użytkowników wzrosnie, gdy połączymy się z europejską siecią, która połączy aplikacje ze wszystkich krajów europejskich. Umożliwi to otrzymywanie powiadomień i raportów nawet podczas podróży zagranicznych” – powiedziała Brigita Rašimaitė, przedstawicielka Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego (NVSC).
Przedstawicielka NVSC podkreśla, że dane osobowe z tej aplikacji nie są pobierane. Znana jest tylko liczba pobrań, a także liczba osób, które zgłosiły zakażenie w aplikacji (dane są wysyłane anonimowo).
Naukowcy twierdzą, że aplikacja będzie skuteczna wtedy, gdy będzie używana przez około 60 % mieszkańców.
Samo pobranie aplikacji na telefon nie wystarczy. Ważne jest po zainstalowaniu mieć włączony Bluetooth, dzięki któremu aplikacja określi bliskość innych użytkowników.
Jeśli użytkownik aplikacji wie, że jest chory na COVID-19, może wprowadzić do aplikacji unikatowy kod dziesięciocyfrowy i anonimowo zgłosić zakażenie.