• Litwa
  • 28 lutego, 2022 14:16

R. Šimašius apeluje, by nie prześladować rosyjskojęzycznych

Mer Wilna Remigijus Šimašius apeluje, by nie prześladować osób mówiących po rosyjsku, podkreślając, że agresorem nie są oni, ale reżim rosyjski.

BNS
R. Šimašius apeluje, by nie prześladować rosyjskojęzycznych

Fot. bns foto/Greta Skaraitienė

„Drodzy mieszkańcy Wilna, a także mieszkańcy innych miast Litwy. Postawmy sprawę jasno: agresorem jest reżim rosyjski, a nie wszyscy rosyjskojęzyczni mieszkańcy innych krajów, zwłaszcza Litwy. Słyszałem już delikatne sytuacje, gdy fragmenty wojny informacyjnej spływają do rosyjskiej mniejszości narodowej na Litwie. Dlatego chcę powiedzieć jasno – STOP” –napisał w poniedziałek R. Šimašius na Facebooku.

„Uwaga: każdy, kto obraża rosyjskojęzycznych na Litwie (czy to litewskich, białoruskich, rosyjskich czy ukraińskich) jest łajdakiem. Każdy, kto będzie widzieć te obelgi i nie zostanowi ich – będzie tchórzem. Drodzy rodzice, koniecznie porozmawiajcie o tym z dziećmi, aby nie przerodziło się to w większe problemy w szkołach czy na podwórkach” – podkreślił mer.

Ze swojej strony podziękował rosyjskojęzycznym obywatelom Litwy za to, że nie zgubili się w „bagnie rosyjskiej propagandy”, za pomoc znajomym mieszkającym w Rosji i na Białorusi w rozpowszechnianiu informacji o „kto jest prawdziwym agresorem”.

„Rozumiem, że w tym kryzysie musicie stawić czoła większym wyzwaniom, ale wasze wysiłki w walce z wojną informacyjną są niezwykle potrzebne. W każdym jest dużo emocji, ale nie traćmy głowy. Dziękuję, wilnianie” – pisał R. Šimašius.

Rosja rozpoczęła w zeszłym tygodniu wojnę na Ukrainie, która wywołała oburzenie i wściekłość na całym świecie.

Wojska lądowe Kremla najeżdżają Ukrainę od północy – przez Białoruś, a także od wschodu i południa, napotykają jednak zaciekły opór sił ukraińskich.

PODCASTY I GALERIE