
„Na podstawie informacji, które mamy dzisiaj, przewidujemy, że publiczna cena może wynosić około 65 centów za kilowatogodzinę. Po ocenie dostępnych dziś informacji wyraźnie widać, że ta cena, w zależności od tego, jak zmieni się cena na giełdzie, może być niższa lub wyższa” – powiedział R. Pocius we wtorek w radiu LRT radijas.
Minister Energetyki Dainius Kreivys powiedział, że od stycznia ceny energii elektrycznej dla konsumentów będą stałe, ale ich konkretna wysokość będzie zależała od możliwości budżetowych.
„To jest decyzja rządu, po kalkulacjach Ministerstwa Finansów i Minister Energetyki nie mogą powiedzieć, jaką cenę ustalimy. Cały pakiet zostanie przygotowany, w ramach możliwości budżetowych, będzie jasno określone, w którym miejscu zostanie stały” – powiedział D. Kreivys w radiu LRT radijas.
Premier Ingrida Šimonytė poinformowała w poniedziałek, że w przyszłorocznym budżecie na zrekompensowanie cen energii – ciepła, prądu i gazu – będzie przeznaczone ponad 1 mld EUR. Przedstawiciele prezydenta twierdzili wcześniej, że odszkodowanie dla mieszkańców musi być wyższe niż obecne 9 centów.
Publiczna cena energii elektrycznej za standardowy plan dla jednej strefy czasowej wynosi obecnie 33 centy, ustala ją Rada Regulacji Energetyki co 6 miesięcy. W drugiej połowie tego roku państwo wypłaca rekompensatę w wysokości 9 centów, więc konsumenci płacą 24 centy.
Obecna publiczna cena energii elektrycznej jest aktualna dla ok. 400 tys. konsumentów, należących do 3 etapu liberalizacji rynku, w gospodarstwach domowych, którzy zużywają do 1000 kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie i nie wybrali jeszcze niezależnego dostawcy. Musieli to zrobić do połowy grudnia br., ale rząd zamierza przesunąć ten termin o 3-4 lata.