Jak wynika z danych Głównego Komisariatu Policji w Kłajpedzie, 31 maja 2015 roku zatrzymany do kontroli Julius Pagojus podczas prowadzenia samochodu miał we krwi 0,65 promila alkoholu. 23 lutego 2016 roku sąd wyznaczył Pagojusowi karę w wysokości 289 euro i na 12 miesięcy pozbawił go prawa jazdy. Polityk zaskarżył decyzję sądu, ale wniosek został odrzucony.
„Oceniam to jako ogromną lekcję i sądzę, że będzie on pierwszym z ministrów, który zainicjuje tę poprawkę, aby ludzie po spożyciu alkoholu w ogóle nie mogli siadać za kierownicą” – komentował we wtorek Karbauskis.
Mianowany premier Saulius Skvernelis także miał wiedzieć o wykroczeniu Pagojusa.
„Tak, poinformował o swoim błędzie. Oceniłem wszystkie okoliczności, stopień nietrzeźwości. Jest to jeszcze jedno potwierdzenie tego, co kiedyś mówiłem, że ludzie nie mogą sami oceniać, czy mieszczą się w dopuszczalnej normie. To najlepszy przykład, który ilustruje, że niemal można sobie zniszczyć życie i karierę” – podkreślił Skvernelis, który jako minister spraw wewnętrznych proponował wprowadzenie zasady 0 dozwolonych promili. Obecnie dozwolony limit to 0,4 promila dla kierowców z ponad dwuletnim stażem.
Tymczasem przewodniczący socjaldemokratów Algirdas Butkevičius przyznał, że partia nic nie wiedziała o karze Pagojusa i że miałoby to wpływ na decyzję w sprawie kandydata. Obecnie jednak, zdaniem lidera socjaldemokratów, za późno na zmiany.
Sam Julius Pagojus powiedział, że po popełnieniu wykroczenia poinformował o nim swojego ówczesnego przełożonego – ministra sprawiedliwości Juozasa Bernatonisa. Pagojus miał zadeklarować gotowość podania się do dymisji, Bernatonis jednak uważał, że nie jest to konieczne. Później Pagojus nie poinformował o zaistniałej sytuacji kierownictwa Partii Socjaldemokratycznej, ponieważ „nikt o to nie pytał”.