
Zmiany w Kodeksie Cywilnym miałyby zastosowanie do żywności oznaczonej jako „najlepiej spożyć przed…”, której termin przydatności do spożycia upłynął.
Zmiany w prawie zakładają umożliwienie sprzedawcy ustalenia dodatkowego terminu przydatności do spożycia takich produktów, a także ustanowienie zabezpieczeń, które zobowiązywałyby sprzedawcę do zapewnienia jakości takiej żywności.
Pomysł ten, jednak, krytykuje „Maisto bankas” (organizacja charytatywna, która zbiera pomoc żywnościową i przekazuje ją organizacjom opiekującym się najuboższymi – przyp. red.), który zabiera takie produkty u sklepów i rozdaje potrzebującym. Szef organizacji Simonas Gurevičius wątpi, czy proponowane przez ministerstwo zmiany będą miały znaczący wpływ na ograniczenie marnowania żywności, bo są przeznaczone dla jak najmniej marnowanej żywności.
Według niego badanie zlecone przez Ministerstwo Rolnictwa wykazało, że największe straty w handlu odnotowują nie produkty z oznaczeniem „najlepiej spożyć przed”, ale owoce i warzywa, a następnie mięso i jego przetwory (9,1%).
Dlatego zdaniem S. Gurevičiusa należy przede wszystkim szukać sposobów na ograniczenie ilości marnowanych owoców i warzyw, a także mięsa, ryb i nabiału. Sugeruje poszukiwanie możliwości przetwórstwa, zmniejszenie wymagań dotyczących cech zewnętrznych owoców i warzyw, stosowanie rabatów nie w ostatnim dniu ważności, ale co najmniej cztery dni wcześniej oraz zamawianie mniejszej ilości tego typu towarów.
Szef „Maisto bankas” mówi, że zmiany nie odniosą skutku także dlatego, że „najlepiej spożyć przed…” oznacza się zwykle na produktach spożywczych o długim terminie ważności: makaronach, mąkach, kaszach.