
Jak poinformował portal informacyjny „15min”, powołując się na pismo zastępcy prokuratora generalnego Litwy, Gintasa Ivanauskasa, skierowane do organizacji zajmującej się realizacją projektu „paszportów” oraz władz, planowane „paszporty” będą uznawane za nieważne dokumenty, a ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd.
„Zwracamy uwagę, że produkcja fałszywego paszportu lub używanie świadomie fałszywego paszportu wiąże się z odpowiedzialnością karną” – napisano w piśmie prokuratora, które miało charakter „wyjaśniająco-informacyjny”.
Zgodnie z informacjami portalu „15min”, z pisma wynika, że organizacja „Belarus Passport Center”, realizująca projekt, uprzedziła prokuraturę o planowanej działalności i poprosiła o uznanie jej za niezagrażającą przestępczości. Prokurator podkreślił, że samo uprzedzenie nie czyni tej działalności legalną.
Zgodnie z Kodeksem Karnym, za produkcję lub używanie fałszywego paszportu grozi kara aresztu lub pozbawienia wolności do czterech lat.
Przedstawiciel „Belarus Passport Center”, prawnik Alfons Sluckus, w rozmowie z portalem „15min” zaznaczył, że ryzyko związane z projektem będzie dokładnie oceniane.
„To bardzo formalny dokument, w którym nie ma nic nowego do ocenienia. Mając na uwadze ryzyka związane z projektem, zapytanie zostało sformułowane, a odpowiedź dotyczy właśnie tych ryzyk. W tym piśmie nie ma nic nowego, co nie było wcześniej znane. Takie zapytania są składane, aby w obliczu ryzyk podjąć odpowiednie decyzje w celu ich zarządzania” – powiedział prawnik.
Redakcja ZW.LT przypomina, że makiety białoruskich „paszportów” zostały opublikowane w mediach społecznościowych przez liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską, która w poście podziękowała litewskiemu rządowi za „wsparcie i porady”.
Komitet ds. Zagranicznych Sejmu uznał, że „paszporty” drukowane przez opozycję nie będą miały mocy prawnej w Litwie, a instytucje nie nadadzą tym dokumentom numerów.
Prezydent Litwy, Gitanas Nausėda stwierdził, że „Pogoń” jest litewskim symbolem, który mogą używać tylko narody „opowiadające się za wolnością i nieklękające przed Putinem”. Niemniej jednak, według prezydenta, kwestia użycia tego symbolu w „paszportach” białoruskiej opozycji budzi wątpliwości prawne i dyplomatyczne.
Z kolei premier Gintautas Paluckas zauważył, że „paszporty” niosą ryzyko alternatywnej regulacji prawnej dotyczącej obywatelstwa.
Z danych Departamentu Migracji wynika, że obecnie w Litwie przebywa 57,5 tys. obywateli Białorusi posiadających zezwolenia na pobyt.
Część z nich przyjechała po rozpoczęciu prześladowań przez reżim Alaksandra Łukaszenki wobec osób, które brały udział w masowych protestach po wyborach prezydenckich w 2020 roku, domagając się nowych, przejrzystych i demokratycznych wyborów.
Po wygaśnięciu ważności ich dokumentów tożsamości ci obywatele Białorusi nie mają możliwości powrotu do swojego kraju i wyrobienia nowych dokumentów.