Zdaniem prezydenta, przedterminowych wyborów „nie należy wykluczać jako alternatywy”, choć istnieją wątpliwości, czy Sejm za tym zagłosuje.
„Myślę, że nie powinna to być a priori odrzucona alternatywa rozwiązania sytuacji politycznej, w której się znaleźliśmy, po części z własnej winy i nie do końca przemyślanych wypowiedzi niektórych polityków. Ale nie ma sytuacji bez wyjścia” – powiedział G. Nausėda.
Szef kraju zaznaczył, że zarówno pomysł przedterminowych wyborów, jak i ponowne uruchomienie lub rekonstrukcja rządu są możliwymi alternatywami.
Prezydent zapewnił też, że w związku ze zbliżającym się lipcowym szczytem w Wilnie partnerzy NATO są świadomi sytuacji politycznej, ale „tak naprawdę nie trzeba dramatyzować ani ich reakcji, ani samej sytuacji”, bo impreza jest już przygotowana.
W ubiegłym tygodniu rządzący konserwatyści zarejestrowali projekt uchwały w sprawie przedterminowych wyborów do Sejmu 10 września.
Taką decyzję podjęło prezydium Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów w odpowiedzi na medialne śledztwa dotyczące możliwego nadużycia świadczeń przyznawanych politykom samorządowym.
Publicysta Andrius Tapinas poinformował, że niektórzy miejscy politycy maksymalnie wykorzystali dostępne kwoty, mimo że w czasie pandemii ruch i inne działania były poważnie ograniczone, tankowali benzynę płacąc różnymi kartami bankowymi, w różnych miastach prawie w tym samym czasie.
Liberałowie i Partia Wolności są obecnie sceptycznie nastawieni do ogłoszenia przedterminowych wyborów, nie ma co do tego zgody w szeregach konswerwatystów, a większość opozycji stwierdziła, że popiera pomysł przedterminowe wybory.
Premier Ingrida Šimonytė zapowiedziała, że złoży dymisję, jeśli przedterminowe wybory nie zostaną zatwierdzone.
Zwyczajne wybory do Sejmu powinny odbyć się jesienią przyszłego roku.