• Litwa
  • 6 kwietnia, 2022 12:00

Prezes Orlenu: rosyjska ropa nie jest już dostarczana do fabryki w Możejkach

Prezes największego polskiego koncernu naftowego Orlen, zarządzającego litewską spółką importowo-rafineryjną Orlen Lietuva, mówi, że rosyjska ropa nie jest już dostarczana do Możejek.

BNS
Prezes Orlenu: rosyjska ropa nie jest już dostarczana do fabryki w Możejkach

Fot. bns foto/Žygimantas Gedvila

„Rafineria na Litwie w Możejkach, która była również zaopatrywana w ropę wydobywaną na Wschodzie, nie jest już zaopatrywana w surowce ze Wschodu. 100% ropy dostarczane jest spółce z innych krajów” – powiedział w zeszłym tygodniu na konferencji prasowej w Warszawie Daniel Obajtek, prezes Orlenu.

Kristina Gendvilė, przedstawicielka Orlen Lietuva, potwierdziła, że ​​zakład rafinuje ropę z Morza Północnego, Arabii Saudyjskiej, USA i innych regionów.

„Tylko ropa wydobywana na Morzu Północnym, w Arabii Saudyjskiej, USA i innych regionach, ale nie w Federacji Rosyjskiej, trafia do rafinerii w Możejkach zarządzanej przez Orlen Lietuva” – powiedziała K. Gendvilė w komentarzu do BNS.

Michał Rudnicki, szef Orlen Lietuva, powiedział w zeszłym tygodniu, że firma jest gotowa zrezygnować z rosyjskiej ropy, która do tej pory stanowiła większość jej rafinowanych surowców.

„Jedyna rafineria w krajach bałtyckich jest w pełni przygotowana technologicznie do przerobu ropy nierosyjskiej. W ten sposób zapewniony jest nieprzerwany proces produkcji w każdym scenariuszu geopolitycznym” – powiedział w raporcie M. Rudnicki.

Minister energetyki Dainius Kreivys powiedział niedawno, że firma planuje w przyszłości wykorzystywać wyłącznie ropę dostarczaną przez saudyjską firmę Saudi Aramco.

Według Orlen Lietuva na początku 2020 roku ponad 50 proc. surowców do obsługiwanych przez Orlen zakładów pochodziło ze Wschodu, reszta z Arabii Saudyjskiej, Morza Północnego, Norwegii, Angoli czy Nigerii.

Polski Orlen ogłosił w zeszłym roku, że 57 proc. surowców do jej przetwórni kupowano z Rosji w ramach długoterminowych kontraktów na dostawy, ok. 8 proc. – z Arabii Saudyjskiej i reszty na rynku „spot”.

O możliwości całkowitej rezygnacji z rosyjskiej ropy zaczęli mówić po rozpoczęciu rosyjskiej wojny w Ukrainie.

PODCASTY I GALERIE