
„Jeżeli dochody ludzi nie rosną, wszyscy nie jesteśmy święci, zdarzają się naruszenia, ale to nie powinno prowadzić do wykluczenia rodziny lub osoby z finansowego obiegu ani generować niemożliwych do spłacenia zadłużeń, które później będą egzekwowane przez komorników” – powiedział premier Litwy, G. Paluckas.
„Będziemy analizować inicjatywy posłów i oceniać, jak racjonalne są te zmiany” – dodał.
Zdaniem premiera, warto rozważyć również propozycje, by w przypadku nieopłacenia grzywien, zabroniono rejestracji pojazdów lub zakupu nieruchomości.
„To może być jedna z możliwych środków, jeśli chodzi o celowe unikanie płacenia grzywien. (…) Ale jeśli są to przypadkowe sytuacje, kiedy ktoś zapomni lub nie ma możliwości finansowych, istnieje procedura, jak te sprawy rozwiązywać – mamy Inspekcję Skarbową, a potem komorników” – powiedział premier Litwy, Gintautas Paluckas.
„Nie należy stosować dodatkowych środków dla tych, którzy sporadycznie popełniają błędy” – dodał.
Jak podaje BNS, zmiany te proponuje poseł frakcji „Nemuno aušros” w Sejmie Karolis Neimantas.
Jak stwierdził w rozmowie z LNK Žinios, poziom życia Litwinów wzrósł o 3-3,5 razy w ciągu ostatnich 11 lat, podczas gdy grzywny nie zostały zmienione.
Na podstawie przedstawionego przykładu, obecnie grzywna za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu (lekka nietrzeźwość) wynosi 300-450 euro, a po zmianach miałaby wzrosnąć do 450-675 euro, a prawo jazdy mogłoby zostać odebrane na ten sam okres – od roku do półtora roku.
Policja nie sprzeciwia się tym propozycjom, a projekt ma zostać zarejestrowany na początku marca. Jeśli zostanie zatwierdzony, wyższe grzywny wejdą w życie od przyszłego roku.
Z danych policji wynika, że w ubiegłym roku z 39 mln euro nałożonych grzywien za naruszenia przepisów ruchu drogowego, odzyskano 24 miliony euro.