
W ten sposób politycy komentują roczne exposé prezydent Dalii Grybauskaitė, w którym stwierdziła ona między innymi, że język litewski staje się zakładnikiem porozumień politycznych koalicji rządzącej.
„Ocena pani prezydent nie była dla mnie zaskoczeniem. Od pewnego czasu Grybauskaitė przedstawia w pełni stronniczą pozycję w kwestii egzaminu, nawet nie doczekawszy się decyzji sądu. Bardzo pozytywnie odebrałem jednak fakt, że pani prezydent przywiązuje dużą rolę do języka ojczystego, swojej tożsamości i kultury. Było to myślą przewodnią i odnosi się do wszystkich obywateli Litwy, nie tylko rozmawiających w języku państwowym. Sądzę zatem, że te strategiczne wartości języka ojczystego są optymistycznym znakiem, na którym możemy się opierać ku zachowaniu własnego języka ojczystego” – powiedział J. Narkiewicz.
Tymczasem socjaldemokrata Gediminas Kirkilas podkreśla, że troska prezydent o język litewski jest niewłaściwie ukierunkowana.
„Koalicja rządząca ma wyraźnie określone zdanie na ten temat, które niejednokrotnie wyrażaliśmy. Prezydent może mieć oczywiście inne zdanie. Z trudem jednak pojmuję ten tok rozumowania. Moim zdaniem, dbać o język litewski należy poprzez oświatę, wzmożoną pracę z młodzieżą, także litewską. Sam miałem w szkole bardzo dobrą nauczycielkę języka litewskiego, dzięki temu do tej pory mówię i piszę poprawnie. Natomiast to, że obywatele Litwy będą mieli możliwość w określonych okolicznościach obok państwowego używać także języka ojczystego, nie stanowi żadnego zagrożenia dla litewskości” – uważa poseł.
Zdaniem G. Kirkilasa, wypowiedzi prezydent na temat zagrożeń dla języka litewskiego zwrócą uwagę także polityków w Polsce. „Trudno na razie przewidzieć, jakie będą komentarze strony polskiej. W tym przypadku mogę mówić tylko za siebie. Socjaldemokraci zawsze uważali Polskę za partnera strategicznego i robimy wszystko, by obustronne stosunki się polepszały. Obecnie to polepszenie jest coraz bardziej widoczne. Niestety, inni politycy mogą mieć odmienne zdanie na temat stosunków sąsiedzkich” – stwierdził G. Kirkilas.