Przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis powiedział w środę, że świadczenia wychowawcze na dziecko powinny stanowić od 100 do 150 euro. Z kolei doradczyni przewodniczącego Dalia Vancevičienė poinformowała, że zasiłek w wysokości 100 – 150 euro miesięcznie miałby przysługiwać na dziecko do momentu ukończenia przez nie 18-ego roku życia. Według niej kosztowałoby to budżet państwa 60 – 70 milionów euro rocznie.
Tymczasem minister opieki socjalnej i pracy studzi zapał przewodniczącego sejmu w sprawie świadczeń. Zdaniem ministra obecnie toczy się dyskusja w sprawie przyznania od przyszłego roku świadczeń w wysokości 30 euro na dziecko w rodzinach, które wychowują jedno albo dwoje dzieci, natomiast w rodzinach wielodzietnych – 50-60 euro na dziecko. Minister odnotowuje, że kwota 100-150 euro, którą wymienił szef parlamentu miałaby byc osiągnięta stopniowo.
Propozycję chłopów i zielonych wspierają ich partnerzy koalicyjni.
„Cieszymy się, że partnerzy koalicyjni słyszą priorytety socjaldemokratów i rozumieją znaczenie polityki prorodzinnej i wsparcia finansowego dla rodzin. Trzeba jednak zapewnić, aby to wsparcie było znaczącą pomocą dla rodzin, a nie kieszonkowymi bez znaczenia” – napisał przewodniczący Partii Socjaldemokratycznej Gintautas Paluckas w specjalnym oświadczeniu.
Z kolei jeden z liderów konserwatystów w Sejmie, Andrius Kubilius, jest sceptyczny wobec pomysłu rządzących argumentując, że jego realizacja kosztowałaby nie 70 mln euro rocznie, tylko – opierając się na danych Departamentu Statystyki – 900 mln euro.
Jako pierwsi z inicjatywą wypłacania świadczeń na dzieci wyszli posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. Zarejestrowali oni w Sejmie poprawki, zgodnie z którymi na drugie i każde kolejne dziecko wypłacanoby miesięcznie 120 euro. W przypadku, gdy dochody rodziny są mniejsze niż 240 euro na jedną osobę miesięcznie, wypłacanoby świadczenia również na pierwsze dziecko. AWPL-ZChR jako pozytywny przykład polityki prorodzinnej przedstawia Polskę, gdzie dzięki programowi 500 plus odnotowano wzrost urodzeń.
„Według danych Banku Światowego oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej RP, po 9 miesiącach działania tego programu ogólny poziom ubóstwa w Polsce zmniejszył się o 48 proc. Poziom ubóstwa dzieci zmniejszył się o blisko 100 proc – z 11,9 proc. do 0,7 proc. Liczba urodzeń w ciągu 9 miesięcy wzrosła o 16 tysięcy. Szacuje się, że w 2017 roku w Polsce przyjdzie na świat o 70 tys. więcej dzieci niż w roku 2015″ – mówił w lutym europoseł Waldemar Tomaszewski.
Tymczasem ekonomiści uważają, że wypłacanie jednakowych świadczeń wszystkim rodzinom mija się z celem. Na przykład analityk banku SEB Tadas Povilauskas rozważa, że nie warto wspierać finansowo tych rodzin, których miesięczny dochód przekracza 2 tys. euro.
Obecnie inicjatywa jest rozpatrywana w rządzie oraz w resortach.