
,,Litwa powinna umocnić się w strukturach UE lub NATO i to powinien zapewnić nowy rząd (…). Głosy populistów, które potęgują nastroje sceptyczne wobec euroatlantyckiej integracji i wspólnej przyszłości Europy oraz nawołują do współpracy z agresorami, są tak samo niebezpieczne, jak myśliwce nieprzyjaznych państw nad naszymi głowami” – podkreśliła Grybauskaitė.
Kierunek strategiczny i korupcja
Głowa litewskiego państwa powiedziała, że Litwa powinna bardziej dbać o bezpieczeństwo oraz dodała, że państwo litewskie traci kierunek strategiczny. Grybauskaitė zaznaczyła, że ograniczony postęp Litwy odnotowuje ostatnio także Komisja Europejska, bo ,,w wielu dziedzinach stoimy w miejscu i grzęźniemy w rutynie”. Zdaniem prezydent podjęcie decyzji strategicznych jest obecnie niezmiernie ważne dla rozwoju i osiągnięcia sukcesu. „Niestety dotychczas opanowaliśmy tylko sztukę tworzenia grup roboczych“ – zauważyła prezydent.
Grybauskaitė w swym orędziu odniosła się do ostatnich skandali korupcyjnych na litewskiej scenie politycznej. W jej opinii litewski system polityczny małymi krokami wyzwala się z korupcji. Działania organów sprawiedliwości dotyczące korupcji wśród polityków są konsekwentne i oczyszczają kraj z korupcji i oligarchicznej samowoli.
Konsolidacja uczelni wyższych
Ponadto prezydent oświadczyła, że w państwie brakuje normalnej koncepcji dotyczącej konsolidacji wyższych uczelni. „Chociaż liczba abiturientów zmniejszyła się o jedną trzecią, to nadal posiadamy 45 uczelni wyższych oraz 1 tys. 800 programów studyjnych, kiedy średnia w UE to pięć uniwersytetów na milion mieszkańców” – powiedziała Grybauskaitė. „Ryzykujemy stać się krajem niepiśmiennym, ale z wyższym wykształceniem” – dodał głowa państwa.
Butkevičius: To była mowa przedwyborcza
Premier Algirdas Butkevičius oświadczył, że w orędziu Grybauskaitė usłyszał tylko krytykę obecnego rządu, która ma na celu pomniejszenie popularności koalicji rządzącej przed zbliżającymi się wyborami. „Nie usłyszałem orędzia, a tylko krytykę wobec rządu. Dlatego traktuję orędzie pod kątem zbliżających się wyborów. Prezydent chciała skrytykować jak najbardziej rząd, aby ludzie uwierzyli w absolutną nieprawdę i w trakcie wyborów negatywnie ocenili koalicję” – oświadczył premier. Natomiast znany politolog Kęstutis Girnius powiedział, że w swym orędziu prezydent nie skupiała się tylko na krytyce rządu. „Mówiła o problemach państwa, nie zwaliła całej winy na obecny rząd. W orędzie była mowa tylko o tym, co trzeba zrobić” – podzielił się z dziennikarzami politolog.