Mindaugas Lingė, szef sejmowej Komisji Spraw Socjalnych i Pracy uzasadniając zmiany mówił w sejmie, że jest przekonany, iż 90 proc. kierowców pracujących w sektorze transportu chcą, aby pensje były przelewane na konta.
Według niego, w 2020 roku Państwowa Inspekcja Pracy odzyskała ponad 9 mln euro na rzecz pracowników. za nieprzejrzyste i oszukańcze płatności.
Opozycyjni posłowie uważają, że poprawki są korzystne jedynie dla banków. Valius Ąžuolas „zielony chłop” uważa, że „rządzący postarali się, aby sprowadzić jak najwięcej klientów do banków” – powiedział.
Mykolas Majauskas , konserwatysta, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów uważa, że zmiany zmniejszą szarą strefę i zapewnią gwarancje socjalne dla pracowników. Według niego wypłata wynagrodzeń w gotówce stwarza warunki do wyzysku pracowników i unikania podatków.
Kasparas Adomaitis, członek Frakcji Wolności, uważa, że poprawki są przykładem „niskiej jakości prawa”.
„Żadna analiza nie została przeprowadzona, żadnych liczb, żadnych szacunków jaki jest poziom wypłacanych wynagrodzeń w gotówce. Nikt nie wie – nawet Bank Litwy. „…Projekt, który narodził się w ciągu dwóch miesięcy, z różnych wariantów skrystalizował się w kompleksowy zakaz” – powiedział parlamentarzysta.
Uważa, że zakaz gotówki nie pomoże w walce z szarą strefą: „Jeśli ktoś ma dochód netto w w gotówce w szarej strefie, będzie nadal płacić wynagrodzenia w szarej strefie. Nawet gorzej. W niektórych przypadkach może to nawet powiększyć tę strefę. Osoby, które chcą otrzymywać wynagrodzenie w gotówce teraz po prostu będą chciały otrzymywać pensje w kopercie” – mówił K. Adomaitis.
Na podst. BNS