
Badanie przeprowadzone w kwietniu bieżącego roku wskazuje, że skala nielegalnych gier w litewskim Internecie może wynosić co najmniej 26%, podczas gdy w zeszłym roku wynosiła nie mniej niż 25%. Jednak po uwzględnieniu różnych parametrów badania widać, że rzeczywisty udział rynku nielegalnego może wynosić nawet do 40%.
Badanie zostało zlecone przez Litewskie Stowarzyszenie Odpowiedzialnego Hazardu (ALVA) oraz Litewskie Stowarzyszenie Gier Hazardowych (LLVA). W badaniu wzięło udział 1005 respondentów.
Budżet traci miliony
ALVA twierdzi, że taki poziom korzystania z nielegalnych usług oznacza, że zagraniczni organizatorzy nielegalnych gier hazardowych uzyskują co najmniej 50 milionów euro nielegalnych dochodów, co prowadzi do utraty co najmniej 25 milionów euro wpływów do państwowego budżetu.
Zdaniem szefa ALVA, Mindaugasa Ardišauskasa, szkody, jakie ponosi państwo, to nie tylko straty finansowe.
„W nielegalnych grach hazardowych biorą udział także nieletni i młodzież, a dane litewskich obywateli, którzy korzystają z nielegalnych usług, trafiają do nieznanych, nielegalnych operatorów gier hazardowych” – powiedział M. Ardišauskas w rozmowie z agencją BNS.
Szef ALVA twierdzi, że obserwuje się wzrost skali nielegalnych gier hazardowych, ponieważ nielegalne usługi stają się coraz bardziej atrakcyjne: brak ograniczeń wiekowych, uproszczona identyfikacja gracza, oferowanie bonusów, darmowych spinów czy zakładów, a czasem zwrot części przegranych pieniędzy.
„A motywem dostawców jest bezkarność zarówno za uczestnictwo w nielegalnych grach hazardowych, jak i ich organizowanie” – dodał.
Według M. Ardišauskasa, nielegalne gry są aktywnie reklamowane, a w ich promocję zaangażowani są influencerzy.
„Operatorów może być ciężko dosięgnąć, ale co przeszkadza ukarać litewskiego obywatela, który reklamuje nielegalną usługę?” – zastanawiał się.
„Brak reakcji”
Arnoldas Dilba, kierownik działu legislacyjnego, personalnego i spraw ogólnych w Służbie Nadzoru Hazardu (LPT), powiedział dla agencji BNS, że nie może ocenić wyników badania, ponieważ nie zapoznał się z jego wynikami.
Jego zdaniem służba w ostatnim czasie nie badała, jaki jest rozmiar rynku nielegalnych gier hazardowych.
„Faktem jest, że taki rynek istnieje. Robimy, co możemy, stosując środki ustawowe w walce z rynkiem nielegalnym” – zapewniał A. Dilba.
Według niego, w 2021 roku rynek nielegalnych gier wynosił około 15%.
Jednak A. Dilba podkreślił, że na Litwie wzrasta liczba blokowanych nielegalnych stron internetowych związanych z hazardem.
„Liczba ta rośnie. Zidentyfikowaliśmy takie strony. To oznacza, że litewski rynek jest atrakcyjny dla nielegalnych firm. Ale widzimy, że niektóre strony powtarzają się, są tzw. lustrzane. Zablokujesz jeden domen, a za chwilę pojawia się nowy” – mówił A. Dilba.
Według przedstawiciela służby nadzoru, nielegalne firmy hazardowe są publikowane na stronie internetowej LPT. Obecnie na liście znajduje się 1877 nielegalnych operatorów – unikalnych adresów internetowych.
Po wykryciu nielegalnych usług hazardowych zbierane są dane, a strona jest blokowana w ciągu pięciu dni roboczych.
W liście nielegalnych operatorów widać, że ostatnia blokada miała miejsce 17 kwietnia – zablokowano 17 domen „nolimitway” – od nolimitway1.com do nolimitway50.com.
„Tak tworząc nowe domeny próbują obejść blokady i wrócić na rynek” – stwierdził przedstawiciel LPT.
Wzrost liczby blokowanych firm
A. Dilba powiedział, że zmieniają się jedynie końcówki domen, aby użytkownicy łatwiej mogli znaleźć strony operatorów gier hazardowych, jeśli zostaną zablokowane.
Jego zdaniem, trudnością w identyfikowaniu takich firm jest to, że działają one poza Unią Europejską, w innych krajach, a LPT nie ma wystarczających uprawnień, aby je kontrolować.
„Często są to firmy z Cypru, wyspy Curacao w Małych Antylach, niektóre nawet nie ujawniają, gdzie są zarejestrowane. Zwykle działają w strefach wolnocłowych” – dodał przedstawiciel służby nadzoru.
Jak powiedział, po wykryciu nielegalnych gier hazardowych, służba kontaktuje się z firmami, ale „nie ma żadnej reakcji”, nie otrzymują odpowiedzi.
„Ścisła i dobra” regulacja
Zdaniem A. Dilby, w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej, regulacje w Litwie są „ścisłe i dobre”, ale nie ma jednego sposobu, jak chronić się przed nielegalnymi organizatorami gier hazardowych.
„Jedynym sposobem kontrolowania zawartości internetu w całości byłoby to, co w państwie demokratycznym jest niemożliwe” – powiedział A. Dilba.
Przedstawiciel LPT zauważył, że firmy oferujące nielegalne usługi hazardowe regularnie składają wnioski o wykreślenie ich z „czarnej listy”, ponieważ figurowanie na niej szkodzi ich reputacji.
„Mówią, że już nie świadczą usług, wnioski są dość częste, co świadczy o skuteczności naszych sankcji” – mówił A. Dilba.
„Jeśli takie firmy chcą świadczyć usługi w innych krajach, figurowanie na czarnej liście jakiegoś państwa ma duży wpływ” – dodał.
Od maja ubiegłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o komunikacji elektronicznej, która pozwala LPT na wykreślanie firm z listy nielegalnych operatorów gier hazardowych.
Dwie firmy, które działały w UE, zostały już wykreślone. Jedna była zablokowana od 2016 roku, a druga od ubiegłego roku.
Tymczasem przedstawiciele litewskich organizatorów gier hazardowych twierdzą, że stosowane środki blokowania nielegalnych stron internetowych są mało efektywne – łatwo je obejść.
Legalni operatorzy skarżą się na ograniczenia
Z kolei przedstawiciel ALVA twierdzi, że nie ma powodów, by sądzić, że rozwój rynku nielegalnych gier hazardowych zatrzyma się.
M. Ardišauskas jest przekonany, że proces ten nieco by spowolnił, gdyby rząd zaprzestał nakładać ograniczenia na legalnych organizatorów gier hazardowych.
„Trzeba przestać nakładać nadmiarowe ograniczenia w dostępie do legalnych gier hazardowych. Teraz mamy niekończący się młyn, który mieli kolejne i kolejne wymagania. Im trudniejszy dostęp do legalnego produktu, tym bardziej atrakcyjny staje się nielegalny” – powiedział M. Ardišauskas w rozmowie z agencją BNS.
Od lipca wejdą w życie ograniczenia reklam hazardowych, pozostawiając wyjątki dla reklamy zakładów sportowych z ograniczeniami, sponsorowania wydarzeń sportowych i transmisji sportowych.
Te wyjątki będą obowiązywać do 1 stycznia 2028 roku.
Ponadto od tego roku podatek od gier hazardowych wzrósł o dwa punkty procentowe – z 20% do 22%. Niemniej jednak, przedstawiciele partii demokratycznej proponują wprowadzenie progresywnych stawek od 2026 roku (od 22% do 37%) w zależności od dochodów firm.
Podatek od loterii pozostanie na poziomie 18%.
M. Ardišauskas przewiduje, że jeśli Sejm zatwierdzi te podatki, to z 12 firm działających w branży hazardowej tylko jedna pozostanie rentowna: „Pozostałe nie będą rentowne przez rok lub dwa i zbankrutują. Powstanie monopol, a usługi będą świadczyć firmy działające nielegalnie z Malty lub inne nielegalne podmioty” – przewiduje.
Z danych LPT wynika, że obecnie w Litwie działa 12 firm zajmujących się hazardem – posiadają one 14 kasyn, 70 punktów bukmacherskich, 175 salonów gier, wydano 10 licencji na organizowanie gier hazardowych online. 19 tysięcy osób zostało objętych zakazem gry.
ALVA i LLVA reprezentują cztery litewskie i trzy zagraniczne firmy hazardowe, które obejmują około 90% litewskiego rynku hazardowego. ALVA należy do „Top Sport”, „7 Bet”, „Admiral club” i „Admiral casino”, a LLVA do marek „Party Casino”, „Betsafe”, „Optibet” i „Olybet”.