
„Dostawa substancji czynnych na terytorium Europy jest zakłócona” – powiedział minister podczas wtorkowego spotkania z przedstawicielami Partii Pracy w Sejmie.
Według niego po rozmowach z producentami leków stało się też jasne, że popyt na niektóre leki znacznie spadł w czasie pandemii, a teraz ponownie gwałtownie wzrósł, przez co również i produkcja stoi w miejscu.
„Sezon grypowy wrócił miesiąc wcześniej, więc teraz mówią, że cała produkcja została zakłócona” – powiedział A. Dulkys.
Podkreślił też, że niedobór leków spowodowany jest również zakłóceniami w logistyce i produkcji opakowań.
„Takie rzeczy dzieją się wszędzie. To nie jest problem Litwy – powiedział minister. – Czechy, Polska to bardzo ciekawe przypadki, zwłaszcza Polska. Mówi się, że problem polega na tym, że na Litwie nie mamy fabryk. Polska ma fabryki, ale problemy są te same”.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w 2019 roku odnotowano ponad 900 zgłoszeń czasowych lub całkowitych przerw w dostawach leków, w 2022 roku – ok. 1,1 tys., a w I kwartale 2023 roku zdaniem ministra ich będzie jeszcze więcej.
Minister poinformował, że problem ten podjęły Państwowa Służba Kontroli Leków wraz z Europejską Agencją Leków.
„Do tej pory wszyscy wierzyli, że rynek może wszystko rozwiązać, ale kiedy jest kryzys, kiedy dzieje się wojna geopolityczna, okazuje się, że te mechanizmy nie działają w pełni” – dodał.
Według A. Dulkisa Komisja Europejska jest zobowiązana do przedstawienia swoich propozycji rozwiązania tego problemu.