
Litwa gotowa na własne sankcje wobec Rosji, jeśli zawiedzie Unia
Prezydent podkreślił, że Litwa jest przygotowana na wprowadzenie własnych, narodowych sankcji gospodarczych wobec Rosji i Białorusi, jeśli Unii Europejskiej nie uda się przedłużyć obowiązujących obecnie restrykcji.
– „Litwa byłaby gotowa rozważyć sankcje krajowe, ale chcę zaznaczyć, że sankcje nakładane przez poszczególne państwa miałyby znacznie mniejszy wpływ na agresora niż pakiet sankcji całej Unii Europejskiej” – stwierdził Nausėda.
Dodał, że nie tylko należy sankcje przedłużyć, ale i pracować nad ich kolejnym, siedemnastym pakietem.
Finansowanie obrony i pomoc Ukrainie – wydatki nienaruszalne
Podczas spotkania z najwyższymi litewskimi politykami w Pałacu Prezydenckim, Gitanas Nausėda wezwał do wprowadzenia zasady, według której wydatki na obronę narodową i pomoc dla Ukrainy powinny być „nienaruszalne” przy korektach budżetowych – mogłyby być jedynie zwiększane.
– „Nie ma poważnych różnic – większość tych kwestii oceniamy podobnie, priorytety są jasne” – mówił
Zaznaczył, że Litwa kontynuuje swoje zobowiązanie przekazywania Ukrainie minimum 0,25 proc. PKB rocznie.
Krytyka „Świtu nad Niemnem” za protest przeciw podatkowi od nieruchomości
Nausėda odniósł się również do planowanego przez ruch polityczny „Świtu nad Niemnem” protestu przeciwko planowanemu rozszerzeniu podatku od nieruchomości.
– „Jednocześnie tworzyć coś i temu się sprzeciwiać – to dość nielogiczne” – ocenił.
Krytykując sytuację, w której ugrupowanie współtworzy rząd, a jednocześnie protestuje przeciw jego decyzjom.
Przypomnijmy, że protest zaplanowany na 27 kwietnia w Wilnie.
Relacje z Chinami muszą być wspólnotowe
Prezydent skomentował również sytuację na linii UE–Chiny, wyrażając potrzebę wypracowania jednolitej pozycji państw członkowskich.
– „Najpierw musimy sformułować wspólne stanowisko na poziomie UE – jak w ogóle postrzegamy Chiny” – powiedział.
Dodał, że próby uzyskania korzyści przez największe państwa członkowskie w drodze dwustronnych kontaktów osłabiają wspólnotową siłę negocjacyjną.
Słowa te padły w kontekście wizyty premiera Hiszpanii Pedro Sancheza w Chinach, gdzie spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem.