
„Uważam, że im więcej dochodzeń, tym lepiej. Teraz ważne jest, aby nie wyprzedzać faktów i najpierw, po ocenie wszystkich okoliczności, ustalić rzeczywisty stan rzeczy, ponieważ widzę pewnego rodzaju pośpiech – szybciej, szybciej coś zróbmy, podejmijmy jakieś decyzje” – powiedział prezydent Litwy, Gitanas Nausėda.
„Widzę problem i na pewno go nie ignoruję – on istnieje. Myślę, że premier również doskonale to rozumie, ale trzeba postawić wszystkie kropki nad „i” „– dodał.
Prezydent nie mówił wprost o zdolności Paluckasa do dalszego pełnienia funkcji, jednak po ogłoszeniu przez FNTT rozpoczęcia śledztwa, opozycja w Sejmie stwierdziła, że nie wyobraża sobie G. Paluckasa jako premiera. Z kolei koalicja rządząca uznała, że dochodzenie nie przeszkadza premierowi kontynuować pracy.
Nausėda zapowiedział, że w przyszłym tygodniu spotka się z premierem.
„Chciałbym omówić wszystkie kwestie, wysłuchać jego wyjaśnień, ale decydujące słowo powinny mieć organy śledcze. Byłoby świetnie, gdyby zrobiły to jak najszybciej” – powiedział prezydent.
„Oczywiście nie chcę ich ponaglać. Najważniejsze, żeby zostało to wykonane rzetelnie” – dodał.
Według głowy pastwa litewskiego, „pochopne decyzje” w sprawie ewentualnej dymisji Paluckasa oznaczałyby, że rozpoczęte przez rząd reformy zostałyby nieuchronnie wstrzymane lub spowolnione.
„Musimy odpowiedzialnie podchodzić do zarządzania państwem i nie podejmować decyzji pod wpływem emocji – trzeba najpierw wyjaśnić wszystkie okoliczności” – powiedział prezydent.
Jak informowała BNS, FNTT rozpoczęła dochodzenie dotyczące preferencyjnego kredytu udzielonego firmie „Garnis”, częściowo należącej do G. Paluckasa, przez litewski bank rozwoju ILTE. Śledztwo prowadzone jest w kierunku możliwego oszustwa kredytowego.
FNTT poinformowała, że na obecnym etapie śledztwa nikomu nie postawiono zarzutów, a postępowanie nadzoruje i prowadzi Prokuratura Europejska.
Tymczasem premier jeszcze przed ujawnieniem śledztwa zapewniał, że skoro ILTE nie dopatrzyła się naruszeń, to nie znajdą ich również organy ścigania. W wielokrotnych wypowiedziach podkreślał, że nie doszło do konfliktu interesów i że nie uczestniczy w codziennym zarządzaniu firmą.
We wtorek, po ujawnieniu informacji o śledztwie, premier jak dotąd nie skomentował sytuacji.
ILTE w poniedziałek ogłosił, że kredyt został udzielony zgodnie z procedurami, a wewnętrzny audyt nie wykazał istotnych nieprawidłowości.
BNS podała również, że po pojawieniu się informacji o kredycie dla firmy premiera, postępowanie wyjaśniające rozpoczęła także Specjalna Służba Śledcza (STT).
Centrum dziennikarstwa śledczego „Siena” i „Laisvės TV” poinformowały pod koniec maja, że firma „Garnis”, planująca produkcję systemów bateryjnych, otrzymała 200 tys. euro kredytu z preferencyjnym oprocentowaniem już w czasie, gdy Paluckas pełnił funkcję premiera.
Polityk posiada 49% udziałów w spółce „Garnis”. W lutym i marcu rząd, z udziałem G. Paluckasa, podjął kilka decyzji związanych z ILTE.
Zachowanie premiera bada również Główna Komisja Etyki Urzędniczej.
Paluckas posiada także 51% udziałów w innej firmie – „Emus”. Nie mogłaby ona otrzymać kredytu, ponieważ działa zbyt długo. Firma „Garnis” również nie kwalifikowałaby się do kredytu, gdyby formalnie działała w jednej grupie z „Emus”.
W przestrzeni publicznej pojawiają się pytania, czy firma „Garnis” nie została stworzona fikcyjnie, tylko po to, aby uzyskać kredyt, oraz czy środki są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem.