
Prezydent wypowiedział się w wywiadzie dla agencji informacyjnej „Bloomberg”, która poinformowała, że Unia Europejska (UE) rozważa zakończenie sprawy w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO), która obecnie została tymczasowo zawieszona.
„Naszym zdaniem wciąż istnieją pewne problemy związane z tym, że wcale nie wszystkie ograniczenia zostały zniesione” – powiedział prezydent Litwy, Gitanas Nausėda.
„Rozumiem, że przedstawienie dowodów i uzasadnienie sprawy nie jest łatwe. Jednak to jest na pewno w zakresie możliwości KE, dlatego zachęcamy Komisję do niepoddawania się i kontynuowania tej sprawy, mając nadzieję na pozytywny rezultat” – dodał prezydent.
Po tym, jak Litwa rozpoczęła zacieśniać relacje z Tajwanem i otworzyła przedstawicielstwo tej wyspy w Wilnie, Chiny w 2021 roku obniżyły poziom dyplomatycznego przedstawicielstwa w relacjach z Litwą i nałożyły ograniczenia handlowe.
W związku z tym, na początku 2022 roku Bruksela zwróciła się do WTO. Niemniej jednak Komisja Europejska pod koniec stycznia ubiegłego roku poprosiła organizację o tymczasowe zawieszenie sprawy.
Bruksela wyjaśniła wówczas, że jest to krok proceduralny, podjęty z powodów technicznych. Zgodnie z zasadami WTO, jeżeli zawieszenie będzie trwało dłużej niż 12 miesięcy, sprawa zostanie całkowicie zamknięta. Termin ten upłynie za tydzień.
Z kolei premier Litwy, Gintautas Paluckas powiedział, że stanowisko Litwy w tej sprawie „nie jest najważniejsze”, ponieważ kraj nie bierze bezpośrednio udziału w tej sprawie.
„Komisja musi podjąć decyzję, ale problemem jest zapewne brak dowodów na aktywne działania rządu Chin w tej sprawie” – powiedział premier Litwy, Gintautas Paluckas.
„Relacje UE z Chinami z pewnością nie będą proste, prawdopodobnie bierze się pod uwagę także kwestie ekonomiczne i inne, ale w tej konkretnej sprawie chodzi o dowody. Wszyscy czujemy, wszyscy rozumiemy, co i jak się działo, ale te sprawy trzeba postawić na stole” – dodał.
Jak informuje „Bloomberg”, mimo rozważań nad zakończeniem sprawy, Bruksela jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji.
Takie rozważania w UE budzą niezadowolenie Waszyngtonu, a zespół wybranego prezydenta elekta USA, Donalda Trumpa uważa to za ustępstwo wobec Pekinu.
Trump zapowiada twardą postawę wobec Chin, a taki krok UE pozwoliłby mu sądzić, że blok stara się utrzymać przyjazne stosunki z Pekinem, twierdzą osoby zaznajomione z tym tematem.
Urzędnicy administracji ustępującego prezydenta Joe Bidena również apelują do Europy, by kontynuowała rozpatrywanie tej sprawy.