
„Trudno mówić o dniu największego publicznego wstydu. Przepraszam wszystkich tych, których zraniłam, obraziłam i rozczarowałam swoim niewybaczalnym zachowaniem. Przepraszam moją rodzinę, moje dzieci, moją matkę, wszystkich tych, których reputacja i dobre imię tej instytucji zostały naruszone przez nieodpowiedni rzucony cień mojego zachowania. Przepraszam widzów, moich kolegów i kierownictwo LRT. Rozumiem i jest mi bardzo przykro, że doprowadziłam do niebezpiecznej sytuacji” – napisała E. Mildažytė w liście do LRT.
„Gdybym mógła odwołać wczorajszy dzień, zrobiłabym to. Niestety, jest to już fakt dokonany. Zostanę ukarana zgodnie z prawem za to, co zrobiłam, a ja straciłam część waszej miłości i zaufania. I to jest ogromna strata. Rozumiem i przyjmuję do wiadomości, że zadałam straszny cios własnemu życiu. Błagam Was o wybaczenie” – czytamy w liście.
E. Mildažytė, która prowadziła Hondę Jazz, została przyłapana na jeździe po pijanemu w niedzielę na drodze w Niemenczynie. Stwierdzono u niej średnio 2,36 promila alkoholu.
Przeciwko znanej dziennikarce i prezenterce telewizyjnj wszczęto postępowanie za jazdę pod wpływem alkoholu. Kodeks karny przewiduje karę grzywny, aresztu lub pozbawienia wolności do jednego roku.