
Mówi się, że fabryka nie ucierpiała z powodu wybuchów, ale trudno było do niej dotrzeć z powodu zerwanych mostów.
„W regionie, w którym znajduje się fabryka Mena Pak, nie było wojny, mamy elektryczność i gaz, ale nie mamy dróg. Mosty wokół zostały wysadzone w powietrze. W przeszłości do Kijowa było około 170-190 kilometrów, a teraz jest to około 450 kilometrów różnymi objazdami” – powiedział Gintautas Pangonis, szef grupy Grigeo.
„Ale poprzednie produkty zostały dostarczone do klientów w zeszłym tygodniu, a w tym tygodniu planujemy rozpocząć produkcję, koordynujemy dostawy surowców i eksport produktów do klientów, ponieważ logistyka jest w tej chwili bardzo trudna” – dodał.
Działalność fabryki Mena Pak w pobliżu granicy z Białorusią na północy Ukrainy została wstrzymana 24 lutego po inwazji Rosji na Ukrainę.
Przed rozpoczęciem się wojny firma zatrudniała 88 pracowników łącznie z kadrą kierowniczą, z których wszyscy byli Ukraińcami.