
„Nie brałem łapówki” – oświadczył dziennikarzom Masiulis.
Polityk jednak nie komentował, w jaki sposób znalazł się na „celowniku organów praworządności”.
„Dzisiaj odpowiedziałem na wszystkie pytania, które zadała prokuratura (…) Wyjaśniliśmy skąd pochodzą pieniądze, które zostały znalezione w moim mieszkaniu” – powiedział Masiulis.
Polityk oświadczył, że o szczegółach poinformuje w najbliższym czasie. „Prawdopodobnie zrobię to przy pomocy Facebooka. (…) Chcę to upublicznić dla wszystkich w tym samym czasie. Mam już napisany tekst. (…) Odpowiem na pytania, to żaden problem. To przecież nie jest mój ostatni raz w tym miejscu? Z pewnością jeszcze tutaj będę” – powiedział po przesłuchaniu Masiulis.
Były lider liberałów jest podejrzany o przyjęcie łapówki od koncernu MG Baltic w wysokości 100 tys. Euro.
Eligijus Masiulis zrezygnował z mandatu poselskiego oraz przewodnictwa w partii.