Uczestnicy pochodu nieśli między innymi plakat z napisem „Swojej ziemi nie sprzedamy, Brukseli się nie damy!” w języku litewskim.
„Podnosimy problemy postawy obywatelskiej, demokracji, bo widzimy, że od ponad pół roku odbywają się dyskusje w sprawie referendum, które nie jest przepuszczane przez Główną Komisję Wyborczą, w sprawie sprzedaży ziemi i w innych kwestiach. Chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa na problemy dręczące Litwę” – mówił przewodniczący Związku Narodowców Litwy Julius Panka.
Tymczasem Żydów oburzył fakt, że demonstranci mieli plakat z wizerunkiem J. Ambrazevičiusa-Brazaitisa. „Ten człowiek był szefem rządu Litwy w roku 1941, popierał Adolfa Hitlera i Trzecią Rzeszę, popierał prześladowania Żydów” – mówił Efraim Zuroff, dyrektor biura Szymona Wiesenthala w Jerozolimie.
„Żydzi kowieńscy przed wojną obchodzili 16 lutego jako święto wolności wszystkich obywateli Litwy, toteż smutno jest widzieć, jak w tym dniu oddaje się cześć marionetce nazistów J. Ambrazevičiusowi-Brazaitisowi, który osobiście podpisał rozkaz, by Żydzi z jego miasta byli wywiezieni do obozów koncentracyjnych” – dodał Dovydas Kacas, jeden z najsłynniejszych filologów jidisz na świecie.