
Wiceminister spraw wewnętrznych Kęstutis Lančinskas informuje, że spotkanie jest związane ze stanem wyjątkowym, który został wprowadzony w środę.
Powiedział, że chociaż sytuacja na granicy jest na razie spokojna, to „spodziewamy się najgorszego i jesteśmy do tego przygotowani”.
Wiceminister powiedział, że funkcjonariusze kontrolują ruch na granicy białoruskiej, w tym helikoptery i inny sprzęt.
„Dotychczas nie widzieliśmy, żeby w jednym miejscu na granicy z Litwą była duża kumulacja ludzi” – dodał.
Od poniedziałku na polskiej granicy od strony białoruskiej zgromadziło się kilka tysięcy nielegalnych migrantów, którzy rozbili tam obozy i próbowali się przedostać.
Od środy na granicy Litwy z Białorusią wprowadzono zaostrzony stan wyjątkowy.
Rustamas Liubajevas, szef litewskiej Służby Ochrony Granicy Państwowej, informuje, że w czwartek wieczorem na granicy było spokojnie, zarejestrowano 35 migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę, a po stronie białoruskiej monitorowane są 2 grupy migrantów, w sumie ok. 40 osób.
W środę minister obrony Arvydas Anušauskas stwierdził, że na granicy może znajdować się skupisko ok. 1 tys. nielegalnych migrantów.
W tym roku na Litwę nielegalnie przedostało się ponad 4,2 tys. migrantów, a zawrócono ponad 6 tys. osób.
Litwa i inne państwa zachodnie oskarżają reżim białoruski o organizowanie przepływów migrantów i nazywają to hybrydową agresją.