• Litwa
  • 27 listopada, 2024 21:28

Litwa popiera polski pomysł ustanowienia misji policyjnej na Morzu Bałtyckim

Minister ochrony kraju Litwy, Laurynas Kasčiūnas, popiera propozycję Polski dotyczącą utworzenia specjalnych sił do ochrony infrastruktury na Morzu Bałtyckim i stwierdza, że marynarka wojenna krajów nordyckich, bałtyckich oraz NATO byłaby w stanie przeprowadzić taką misję.

BNS
Litwa popiera polski pomysł ustanowienia misji policyjnej na Morzu Bałtyckim

fot. BNS/Erijas Ovčarenko

Laurynas Kasčiūnas, minister ochrony kraju Litwy, powiedział tak w środę po spotkaniu przedstawicieli krajów bałtyckich i nordyckich w Szwecji, podczas którego padła propozycja premiera Polski, Donalda Tuska, aby w odpowiedzi na potrzeby regionu w zakresie nowych narzędzi i ambitnych działań przeciw zagrożeniom, utworzyć „misję policyjną na Morzu Bałtyckim”.

„Każda inicjatywa mająca na celu wzmocnienie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim jest godna poparcia. Uważam, że jako Sojusz NATO bylibyśmy w stanie to zrealizować” – powiedział L. Kasčiūnas dziennikarzom BNS.

Kandydatka na stanowiska ministra ochrony kraju, socjaldemokratka Dovilė Šakalienė, również poparła propozycję Tuska. Zgodziła się z jego stwierdzeniem, że kraje regionu potrzebują nowych formatów i odważniejszych działań w kwestii bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim.

„Wstępna ocena jest pozytywna. Uważam, że policja powietrzna ma pewien efekt odstraszający, podobnie jak policyjna misja na morzu pod flagą NATO powinna również mieć, moim zdaniem, efekt odstraszający” – powiedziała D. Šakalienė.

„Kraje bałtyckie i nordyckie mają potencjał marynarki wojennej i jest on dostrzegalny, ale gdyby działały pod flagą NATO, to byłoby to o wiele silniejsze i lepsze. Oczywiście, chciałoby się wtedy solidarności wszystkich sojuszników, a nie tylko naszego regionu” – dodała, podkreślając, że w tej sprawie można by również rozmawiać z Wielką Brytanią.

L. Kasčiūnas zaznaczył, że na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o formach działania tej służby, jednak podkreślił, że możliwe byłoby skoncentrowanie się na głównych szlakach żeglugowych oraz marynarkach wojennych krajów, które stanowią największe zagrożenie.

Propozycja premiera Polski, Donalda Tuska pojawiła się po incydencie w ubiegłym tygodniu, kiedy na Morzu Bałtyckim uszkodzone zostały dwa podwodne kable telekomunikacyjne: między Litwą a Szwecją oraz między Niemcami a Finlandią. Podejrzewa się, że w tym przypadku zamieszany jest statek pływający pod flagą Chin, który wypłynął z Rosji.

Minister obrony Niemiec, Boris Pistorius, nazwał to aktem sabotażu.

Moskwa, która od lutego 2022 roku prowadzi pełnowymiarową wojnę z Ukrainą, a także nasiliła swoją hybrydową wojnę w Europie, odrzuca oskarżenia o jakiekolwiek powiązania z usunięciem kabli. Pekin również zaprzecza, jakoby miał z tym cokolwiek wspólnego.

Politycy rządzącej koalicji na Litwie podejrzewają, że incydenty te mogą być związane z rosyjskim sabotażem.

„W ramach NATO rozmawiamy o tym, jakie dodatkowe środki moglibyśmy podjąć, aby wzmocnić kontrolę nad przestrzenią morską, zapewniając większe bezpieczeństwo i jakie dodatkowe zdolności i środki byłyby potrzebne” – powiedziała D. Šakalienė.

Litwa, Szwecja i Finlandia rozpoczęły dochodzenia w sprawie incydentów na Morzu Bałtyckim.

Obecnie NATO prowadzi misję policyjną w krajach bałtyckich, realizowaną z Litwy oraz tymczasowo z Łotwy, podczas gdy w bazie sił powietrznych Estonii trwają prace remontowe.

PODCASTY I GALERIE