
Jego zdaniem, podczas gdy kraje bałkańskie zamykają przed przybywającymi z Grecji migrantami drogi do Europy, Litwa może stać się dla nich krajem tranzytowym, tworząc korytarz z Mołdawią, Ukrainą, oraz Białorusią lub Polską. Przez Litwę migranci podróżowaliby do Szwecji lub Finlandii, mówi funkcjonariusz.
Reagując na to zagrożenie, ostatnio litewscy pogranicznicy przeprowadzają więcej ćwiczeń kontroli granic z Łotwą i Polską.
Według Požėly w przypadku napływu migrantów do kraju pogranicznikom nie starczyłoby zasobów dla ustabilizowania sytuacji.
„Podstawową naszą troską byłaby zgodność, porozumienie i wspólne spojrzenie na sprawę. To prawdopodobnie jedyna droga, by poradzić sobie z taką ewentualną sytuacją” – mówi dowódca pograniczników.