
Wczorajsze głosowanie było skutkiem przyjęcia w maju przez Komitet Ministrów Rady Europy deklaracji, mówiacej o tym, że wszystkie państwa członkowskie powinny mieć prawo do uczestnictwa w organach statutowych organizacji, w tym do Zgromadzenia Parlamentarnego, a także do głosowania w wyborach nowego Sekretarza Generalnego Organizacji w czerwcu.
Przywrócenie pelnego prawa glosu w Zgromadzeniu skrytykował litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius. „Wczorajsza decyzja jest szkodliwa, dziwna i kontrowersyjna” – powiedzial rano na antenie stacji radiowej Žinių Radijas.
Jego zdaniem podważa ona autorytet Rady Europy. Jak zaznaczył Linkevičius, powrót do dialogu z Rosją jest dobrym sygnałem, ale nie można ignorować faktu, że Moskwa nie zmienia swojego stanowiska czy zachowania. Jak powiedziłl – zobowiązania są niewykonywane, a prawo międzynarodowe łamane.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zastosowało sankcje wobec Rosji wiosną 2014 roku w reakcji na agresję Rosji wobec Ukrainy – aneksję Krymu i dzialania zbrojne we wschodniej Ukrainie. Delegacje rosyjska pozbawiono prawa głosowania. Jej przedstawiciele nie mogli także zajmować funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE oraz nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych organizacji.