
„Ta decyzja Fingrid (operatora sieci przesyłu energii elektrycznej – BNS) nie wpłynie na stabilną pracę litewskiego systemu elektroenergetycznego” – powiedział Tadas Markevičius, kierownik projektu komunikacyjnego Litgrid.
„Rynki krajów trzecich nie są powiązane z europejskim rynkiem energii elektrycznej, dlatego ich oferty nie są czynnikami kształtującymi cenę energii elektrycznej w litewskiej strefie handlu” – dodał.
Martynas Giga, szef koncernu energetycznego Elektrum Lietuva, powiedział, że ten krok Finlandii może teoretycznie wpłynąć na ceny energii elektrycznej w regionie.
„Teoretycznie może (wpływać na ceny – BNS), bo nasze kraje łączą te same połączenia. To, co dzieje się w Finlandii, może teoretycznie wpłynąć nawet na samą Polskę” – powiedział Giga BNS.
Jednak według niego, biorąc pod uwagę moce wytwórcze Finlandii i dostawy energii elektrycznej, w tym przypadku nie powinno to mieć wpływu na ceny.
„Jeśli moce produkcyjne i połączenia działają z pełną wydajnością, myślę, że wpływ może być bardzo mały. Finlandia nie uruchomiła elektrowni atomowej bardzo dawno, więc mają wystarczającą podaż w swoim regionie, więc import z Rosji nie ma tam większego wpływu” – powiedział Giga.
Fingrid od niedzieli zmniejszył moc połączeń z Rosją, zmniejszając moc z 1300 do 900 megawatów (MW). Fingrid zaznacza, że decyzja została podjęta po dokonaniu oceny zagrożeń dla systemu energetycznego w zmieniającym się otoczeniu międzynarodowym.
Na początku marca minister energetyki Dainius Kreivys stwierdził, że ograniczenie dostaw energii elektrycznej z Rosji na Litwę nie wpłynie na ceny kształtowane przez czwartą strefę Szwecji.