• Litwa
  • 2 maja, 2015 12:14

Litewska delegacja nie ucierpiała podczas zamieszek w Mediolianie

Podczas piątkowych zamieszek na otwarciu światowej wystawy Expo w Mediolanie litewska delegacja nie doznała żadnych obrażeń. Bożena Zaborowska z Ministerstwa Rolnictwa, która obecnie przebywa na wystawie, poinformowała, że policja zapewniła dostateczną ochronę.

BNS
Litewska delegacja nie ucierpiała podczas zamieszek w Mediolianie

Fot. PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI /PAP/EPA

„Nie patrząc na to, że protesty trwają, policji udało się odseparować protestujących. Nic się nam nie stało. Nikt doznał żadnego uszczerbku” – poinformowała BNS przedstawicielka ministerstwa.
W tym tygodniu litewski pawilon zaprezentował wyroby mleczarskie, które zdaniem Zaborowskiej, cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Wśród litewskiej delegacji znalazła się również wileńska Polka Agata Granicka, twórczyni ludowa specjalizująca się w robieniu wileńskich palm. Garnicka na wystawę zabrała 40 palm ze swej kolekcji. „Miałam bardzo mało czasu na przygotowanie. Dla mnie to była niespodzianka ze strony Ministerstwa Rolnictwa. Musiałam przyszykować bardzo szybko i praktycznie zebrałam to, co miałem. Niestety nie zabiorę dużo palm, ale zebrałam dużo ziół i będę robiła na miejscu” – powiedziała dla Radia „Znad Wilii” Agata Granicka.

Wczoraj w Mediolanie doszło do zamieszek. Jedenastu policjantów zostało rannych w starciach wywołanych przez anarchistów i wandali, którzy protestowali przeciwko rozpoczętej w południe światowej wystawie Expo. W mieście doszło do chaosu, w miejscach zamieszek wybuchła panika.

Policja podała, że zatrzymano 10 najbardziej agresywnych uczestników zajść; nie ma rannych wśród demonstrantów. Jak podkreślają włoskie media, potwierdziły się obawy, że do protestów przeciwników Expo przyłączą się agresywni anarchiści znani jako black bloc.

W związku z aktami wandalizmu i przemocy w stolicy Lombardii do akcji wkroczyły specjalne oddziały policji do tłumienia zamieszek. Manifestanci obrzucili siły bezpieczeństwa petardami, butelkami z benzyną i kamieniami, funkcjonariusze odpowiedzieli armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. Manifestanci przeszli ulicami Mediolanu rozbijając kijami bejsbolowymi i pałkami szyby i podpalając samochody. W płomieniach stanął także sklep oraz filia banku.

W mieście przerwano tradycyjny pochód pierwszomajowy. Jego uczestnicy nie mogli przejść wyznaczoną trasą, bo właśnie na niej doszło do starć. Nad centrum Mediolanu unosiły się kłęby dymu.

Panika wśród mieszkańców i turystów z całego świata, duże zniszczenia – taki jest bilans kilkugodzinnych zamieszek w dniu uroczystej inauguracji Expo.

Mediolańczycy natychmiast przystąpili do sprzątania ulic nie czekając na przybycie służb miejskich.

Rząd Matteo Renziego w wydanym oświadczeniu podkreślił, że „nikczemni i agresywni osobnicy w kapturach” nie zdołają zaszkodzić wystawie Expo. „Autentyczne oblicze Mediolanu jest pozytywne, szlachetne i piękne” – napisano w komunikacie.

Z powodu wcześniejszych zapowiedzi akcji i protestów przeciwko światowej wystawy Expo z udziałem 145 państw i organizacji porządku w Mediolanie pilnują wzmocnione patrole policji.

PODCASTY I GALERIE