
„Chcemy, by działalność w sferze informacyjnej była bardziej aktywna, a nie obronna i tłumacząca rozpowszechniane brednie i kłamstwa. (Obecnie) ciągle pozycja jest taka trochę obronna – w wywiadzie dla rozgłośni Žinių radijas mówił minister.
Ministrowie spraw zagranicznych Litwy, Wielkiej Brytanii, Danii i Estonii w ubiegłym tygodniu w liście do Komisji Europejskiej uprzedzili, że „Rosja szybko rozszerza swoją kampanię dezinformacji i propagandy”, poprzez którą chce uzyskać „poparcie dla politycznych i wojennych celów Rosji”.
„Nie chcemy tworzyć cenzury, czegoś zabronić. Chcemy, by obywatelom, zwłaszcza rosyjskojęzycznym – bo to oni są najwięcej karmieni informacją kontrolowanych przez Rosję kanałów – przedstawiono więcej alternatyw i aby istniała odpowiedzialność za rozpowszechnianie kłamstw” – wyjaśnił Linkevičius.
Ministrowie proponują stworzenie platformy internetowej, na której byłaby przedstawiana informacja o propagandowych kłamstwach i manipulacjach, poparcie dla inicjatyw tworzenia kanałów telewizyjnych, portali internetowych, radia i prasy w języku rosyjskim, proponowanie produkcji dla istniejących mediów rosyjskich.