„Trzeba mówić, jak jest w rzeczywistości. Zwłaszcza teraz, kiedy sytuacja się nie polepsza, a jeszcze bardziej się pogrąża. To, że Rosja wspiera terrorystów mówiłem niejednokrotnie. Jest udowodnione, że są wysyłane nie tylko bojownicy i nie ważne, jak będą nazywani, ale również ciężką technikę i amunicję. Czołg nie kupisz w supermarkecie. To oznacza, że państwo wspiera terrorystów. Więc można, jak chcesz to nazywać, ale z pewnością to nie jest w porządku” – powiedział litewski minister w wywiadzie dla TV3.
Linas Linkevičius podkreślił, że poczynania Rosji krytykują nie tylko prezydent Litwy, ale również inni przywódcy europejscy.
W ubiegłym tygodniu Dalia Grybauskaitė nazwała Rosję krajem terrorystycznym, czym wywołała burzliwą reakcję w Rosji. Rosyjscy komuniści nawet chcieli zerwać stosunki dyplomatyczne z Litwą.
Litewscy eksperci nie wierzą, że Rosja może zdecydować się na zerwanie stosunków dyplomatycznych. Gdyby jednak do tego doszło nie byłaby to tragedia. „Oczywiście, wszystko zależałoby od tego, który wariant wybrano by. Zazwyczaj to oznacza odwołanie ambasadorów i najwyższej rangi pracowników ambasady. Wszyscy pozostali zostaliby na miejscu” – wytłumaczyła dla „Verslo žinios” Dovilė Jakniūnaitė z Instytutu stosunków międzynarodowych i nauk politycznych przy Uniwersytecie Wileńskim.
