,,Nasze potrzeby obrony jeszcze wzrosną, a obrona zaczyna się od ducha. Mam nadzieję, że politycy, funkcjonariusze, historycy oraz społeczeństwo będą zjednoczeni, nie zapomną o honorze (…). Obrońcy, wasza praca nie dobiegła końca, czuwanie trwa. Nie cofajmy się z pozycji prawdy i cześci, dbajmy o silną zamianę. Dopóki ze Wschodu napływają groźby i znieważanie, powróćmy do armii poborowej’’ – w poniedziałek w sejmie podczas spotkania z okazji Dnia Obrońców Wolności mówił Landsbergis.
Przypominając historyczne wydarzenia, kiedy Litwa ogłosiła niepodległość i zderzyła się z sowiecką agresją w czasie mordu 13 stycznia, Landsbergis podkreślił, że w tamtym momencie Ukraina nie zachowawszy dystansu od wpływu Rosji płaci dzisiaj wojną.
Polityk podkreślił, że Litwa broniła wtedy nie tylko swojej wolności, ale wolności wszystkich okupowanych krajów.
Po północy z 12 na 13 stycznia 1991 roku od kul i pod gąsienicami czołgów wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych. Tej nocy tysiące bezbronnych ludzi zebrały się przy strategicznych obiektach: sejmie, budynku radia i telewizji i wieży telewizyjnej, by nie dopuścić do zajęcia ich przez siły sowieckie. Wydarzenia te stanowiły decydujący zwrot w walce o niepodległość Litwy.