Tak powiedział w związku z ubiegłotygodniowym uszkodzeniem dwóch kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim.
„Incydent miał miejsce w szwedzkiej strefie ekonomicznej, więc Szwedzi pełnią kluczową rolę w śledztwie. Wiemy, że statek znajdował się w wodach Danii, a mówi się także o statku chińskim – to również fakt. Na razie muszę postawić przecinek, ponieważ nie ma jeszcze konkretnych wniosków, co się wydarzyło. Wstrzymajmy się więc z osądami, a wkrótce będziemy mieli więcej informacji” – powiedział Kasčiūnas dziennikarzom w piątek.
„Jeśli chodzi o kraj autorytarny, gdzie istnieje związek przyczynowy i zaplanowana z wyprzedzeniem konkretna działalność, to oczywiście musimy mieć algorytm, jak na takie incydenty odpowiedzieć” – dodał Kasčiūnas.
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius w tym tygodniu oświadczył, że uszkodzenie dwóch kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim jest traktowane jako akt sabotażu. Kasčiūnas zaś stwierdził, że Szwecja i Dania chcą dokładnie zbadać te przypadki, więc na razie nie spieszą się z oficjalnym uznaniem tych incydentów za akty sabotażu.
„Mówimy nie tylko o kablach, ale także o przesyłkach i szeregu różnych możliwych dywersji. Litwa zawsze podkreśla, że jeśli pojawią się dowody na to, że takie działania zostały zorganizowane przez państwo autorytarne, musimy opracować algorytmy, jak na nie odpowiedzieć” – powiedział Kasčiūnas.
Według niego niektóre kraje Zachodu nie łączą takich incydentów z „zewnętrznymi źródłami”.
„Mówią, że to lokalny incydent, ponieważ jeśli uznasz, że to działanie sił zewnętrznych, musisz myśleć o odpowiedzi. A jeśli nie uznasz tego za działanie zewnętrzne, możesz twierdzić, że to sprawka kogoś lokalnego” – wyjaśniał Kasčiūnas.
Spółka telekomunikacyjna „Telia Lietuva” poinformowała, że w ubiegłą niedzielę rano uszkodzony został jeden z trzech kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim łączących Szwecję z Litwą. Później informację tę potwierdzili także funkcjonariusze w Sztokholmie.
Fiński operator „Cinia” poinformował w poniedziałek, że z nieznanych przyczyn przerwano kabel łączący Helsinki z niemieckim portem Rostok. Wkrótce Niemcy i Finlandia ogłosiły rozpoczęcie śledztwa i ostrzegły przed zagrożeniem związanym z wojną hybrydową.
Politycy większości rządzącej w Litwie podejrzewają, że incydenty te mają związek z sabotażem ze strony Rosji, a prezydent Litwy Gitanas Nausėda powiedział, że na razie za wcześnie, by wyciągać wnioski na temat przyczyn tych uszkodzeń.
W tym tygodniu także ogłoszono zaplanowany atak terrorystyczny w Szawlach, gdzie dwóch obywateli Hiszpanii przybyłych do Litwy planowało podpalić pomieszczenia produkcyjne jednej z prywatnych firm działających w tym mieście oraz urządzenia i przedmioty znajdujące się na zewnątrz.
W ostatnich miesiącach w państwach europejskich wzrosła liczba incydentów związanych z atakami hybrydowymi z Rosji, a wśród przykładów w Litwie wymienia się pożar w sklepie „Ikea” w Wilnie oraz przesyłki wysyłane z Litwy do Wielkiej Brytanii i Niemiec z materiałami samozapalnymi.