
Najwięcej osób zmieniających miejsce zamieszkanie odnotowano w rejonie olickim. Prawie 2 tys. obywateli zmieniło miejsce zamieszkania z Olity na rejon olicki. 1 tys. wyborców zmieniło swój stołeczny meldunek na rejon wileński. W rejonie solecznickim „ruch wyborców” był znacznie mniejszy.
„Zwróciliśmy uwagę, że zbyt duża liczba osób w niektórych samorządach chciała zmienić miejsce zamieszkania. Rozpoczęliśmy dochodzenie, kiedy otrzymaliśmy skargę od socjaldemokratów oraz innych partii, że dzieję się coś niedobrego z listami wyborców, ponieważ pojawiła się spora grupa osób wcześniej nieznana w tych jednostkach samorządowych” – wyjaśnił Zenonans Vigauskas.
Taka migracja jest też w innych samorządach, ale liczby wahają się tam od 100 do 200 wyborców. „To wygląda na coś naturalnego” – wyjaśnił szef GKW.
Vaigauskas nie wymienił partii, która może organizować ten ruch, ale podkreślił, że pomagać mogą starostowie. „Bardzo ciężko powiedzieć, kto za tym stoi. Myślimy, że w pewnych samorządach pomagać mogą starostowie. Z pewnością to się robi, aby zwiększyć liczbę swych zwolenników” – podkreślił szef GKW.
Zastępca Komisarza Głównego policji Renatas Požėla poinformował, że policja posiada taką informację. „Aktywnie analizujemy informację. Nie wykluczam, że w części wypadków mogą być wszczęte dochodzenia” – wyjaśnił policjant.
Dotychczas policja wszczęła 4 dochodzenia w sprawie możliwego naruszania prawa wyborczego.