
– To tylko jeden element szerszego obrazu – powiedział Paluckas w środę na antenie LRT Radijas.
– Prokuratura już prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowego zarządzania ponad 235 mln euro środków unijnych. Zostaną one prawdopodobnie zwrócone do budżetu Komisji Europejskiej. To absolutnie nieakceptowalne. Decyzje w tej sprawie zapadną niebawem – zapowiedział.
Według ustaleń LRT, w latach 2022–2023 z projektu „Wsparcie dla uchodźców wojennych z Ukrainy” skorzystały także osoby z Rosji, Białorusi, Uzbekistanu, Kazachstanu, Tadżykistanu i innych krajów, posiadające pozwolenie na pobyt na Litwie. Łączna wartość programu wynosiła prawie 17 mln euro.
Na podstawie danych Państwowego Urzędu Kontroli wynika, że pomoc została przyznana 813 osobom niebędącym obywatelami Ukrainy – m.in. w postaci kursów języka litewskiego i subsydiowanego zatrudnienia. W konsekwencji Litwa będzie musiała zwrócić ponad milion euro.
– Oceniam tę sytuację negatywnie. Jakość zarządzania tymi środkami była, mówiąc łagodnie, nie do zaakceptowania. Właśnie dlatego rozważany jest obecnie los tej agencji – dodał premier, nawiązując do działalności Europejskiej Agencji Funduszu Społecznego, która nadzorowała projekt.
Według G. Paluckasa, Litwa dysponuje innymi instytucjami, które byłyby zdolne lepiej zarządzać funduszami europejskimi.
Tymczasem przedstawicielka agencji, Jolita Petraitienė, broni decyzji o przyznaniu środków osobom niebędącym obywatelami Ukrainy, twierdząc, że pozwalały na to ówczesne przepisy.
Po wykryciu przez Państwowy Urząd Kontroli nieprawidłowości w wykorzystaniu ponad 235 mln euro unijnych funduszy, Prokuratura Generalna rozpoczęła śledztwo mające ustalić, czy instytucje zarządzające środkami należycie wypełniały swoje obowiązki.
Postępowanie dotyczy możliwego niedopełnienia obowiązków przez Centralną Agencję Zarządzania Projektami oraz Agencję Innowacji, które były odpowiedzialne za nadzór nad projektami finansowanymi z funduszy unijnych.