• Litwa
  • 26 stycznia, 2015 6:00

Kreml chce wpływać na Litwę poprzez miejscowych Polaków

Telewizja Lietuvos rytas wczoraj w audycji 24/7 wyemitowała reportaż, w którym padło stwierdzenie, że rosyjskie służby specjalne chcą wpływać na politykę Litwy poprzez litewskich Polaków. Dlatego też jest wspierany sojusz pomiędzy AWPL i Aliansem Rosjan.

zw.lt
Kreml chce wpływać na Litwę poprzez miejscowych Polaków

Fot. BFL/Vygintas Skaraitis

Telewizja podała, że ze wspólnej listy Polaków i Rosjan, starują osoby, które od dawna są monitorowane przez litewskie służby specjalne. Z list startują osoby powiązane z Socjalistycznym Ludowym Frontem Algirdasa Paleckisa, które mają prokremlowską orientację. Startuje też Rafael Muksinov, członek Rady Współrodaków działającej przy ambasadzie Rosji.

Waldemar Tomaszewski odpiera zarzuty. „U nas ludzie są uczciwi, ale mają odmienne poglądy. Będąc krajem europejskim musimy szanować takie poglądy i zezwolić wyborcom, że sami dokonywali wyboru’’– wyjaśnił lider AWPL. Tomaszewski dodał, że czasami uczestniczy w przyjęciach ambasady, ale podkreślił, że „ jest to normalna, akredytowana na Litwie ambasada”.

Konserwatystka Rasa Juknevičienė sądzi, że Kreml chce zjednoczyć i mieć „na oku” wszystkie prorosyjskie siły na Litwie. „Sądzę, że to tendencja do konsolidowania wszystkich sił, które mogą być pomocne Kremlowi. Ludzie z partii Paleckisa nawet nie ukrywają, że mają proputinowskie poglądy, nie mówię prorosyjskie, a właśnie proputinowskie. Mogę powiedzieć więcej, że te wszystkie służby wywiadowcze i specjalne, które są rzucone przez Kreml na Litwę, mają za zadanie wpływać na życie polityczne” – powiedziała posłanka Juknevičienė. Dodając, że Kreml wykorzystuje miejscowych Polaków, aby mieć wpływ na Litwę i jego politykę.

Podobnego zdania jest również Mečys Laurinkus. „Ludzie nie rozumieją pewnych subtelności, którymi posługuje się rosyjski wywiad. Są różne warianty. Być może władze Aliansu Rosjan mogą nie odczuwać bezpośredniej zależności. Ich narzędziem (rosyjskich służb specjalnych – przyp.red.) może stać się również Tomaszewski. Oni działają w taki sposób, że gdy osiągają pewien poziom, to po prostu usuwają wodza i sami zaczynają rządzić” – wyjaśnił były szef Departamentu Bezpieczeństwa Państwa.

PODCASTY I GALERIE