
W rozmowie opublikowanej w piątkowym wydaniu londyńskiego dziennika gen. Terras zwrócił uwagę, że państwa bałtyckie nie dysponują odpowiednimi siłami przeciwlotniczymi, aby móc poradzić sobie z ewentualną agresją ze strony Rosji. „W związku z tym NATO powinno rozważyć zwiększenie liczebności samolotów wojskowych stacjonujących w regionie, a także rozmieszczenie baterii rakiet Patriot” – podkreślił.
„Ogromne znaczenie mają nasze zdolności do samoobrony, to czego potrzebujemy to możliwość obrony przeciwlotniczej. (…) Musimy być gotowi i musimy sprawdzić, co powinniśmy zrobić. Rosja zachowuje się w sposób oportunistyczny. Jeżeli będą mieć okazję, wtedy wskoczą przez okno, aby ją wykorzystać’ – mówił ‚FT’ dowódca sił obrony Estonii.
Brytyjski dziennik przypomina, że Litwa, Łotwa i Estonia uważane są za „główny cel dla rosyjskiego rewanżyzmu”, w przypadku dalszego pogarszania się stosunków na linii Moskwa – państwa NATO. ‚FT’ dodaje, że państwa bałtyckie połączone są z pozostałymi państwami Sojuszu ‚wąskim skrawkiem ziemi, który przebiega między Białorusią, jednym z głównych rosyjskich sojuszników, a Kaliningradem, mocno zmilitaryzowaną rosyjską enklawą na wybrzeżu’.