„Jesteśmy w ciągłych konsultacjach z prezydentem we wszystkich sprawach, w tym w odpowiedzi na nielegalną presję gospodarczą Chin” – poinformowała we czwartek rzeczniczka ministra.
Według niej, w związku z sytuacją z Chinami, działania dyplomacji litewskiej z partnerami w Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oraz innymi organizacjami są na co dzień „intensywnie koordynowane”.
„Działania Chin są bezprecedensowe, naruszają zasady handlu międzynarodowego i funkcjonowania jednolitego rynku Unii Europejskiej. Aktywnie współpracujemy również ze Światową Organizacją Handlu i Organizacją Współpracy Europejskiej i Rozwoju w celu znalezienia długoterminowych zrównoważonych rozwiązań i sposobów zapobiegania podejmowaniu przez osoby trzecie nielegalnych środków nacisku gospodarczego i szantażu wobec Unii Europejskiej i jej członków” – powiedziała V. Šmaižytė-Kuliešienė.
Według przedstawicielki, „te kierunki działań i bardziej szczegółowe kroki podjęte i planowane przez władze litewskie” zostały zidentyfikowane i omówione z prezydentem podczas ostatniego spotkania 22 grudnia, a „istotne informacje zostaną zaktualizowane”.
Tak kierownictwo MSZ odpowiedziało na apel prezydenta o plan deeskalacji sytuacji.
Prezydent powiedział we wtorek, że decyzja Litwy o zezwoleniu na używanie nazwy wyspy w imieniu tajwańskiej misji w Wilnie była błędem i nie była z nią skoordynowana. Pekin z zadowoleniem przyjął ten ruch.
W odpowiedzi na wypowiedź G. Nausėdy minister G. Landsbergis stwierdził, że działania z prezydentem były skoordynowane.
Stosunki między Litwą a Chinami pogorszyły się, gdy Wilno zezwoliło na działanie tajwańskiej misji w kraju, używając w nazwie nazwy wyspy. Eksperci twierdzą, że chińska nazwa misji brzmi jak misja tajwańska.
Pekin w tym widzi próby Tajwanu, by działać jako niepodległe państwo.