
„W trudnych czasach potrzebne są dobre relacje”
„Jestem dzisiaj szczerze i tak naprawdę głęboko wzruszony i zaszczycony, odbierając to wyróżnienie. Jako prezydent sąsiedniego kraju na Litwę zawsze patrzyłem i zawsze o niej myślałem jak człowiek, który wie, że tu są jego korzenie. Stąd pochodzi moja rodzina, tu żyła i pracowała dla dobra tego kraju przez przeszło 300 lat” – mówił Komorowski, wspominając między innymi Michała Römera – brata babki prezydenta – który był wieloletnim dziekanem wydziału prawa kowieńskiej Alma Mater. Jak podkreślił Komorowski, z Römerem łączą go nie tylko więzy krwi, lecz także sposób myślenia o stosunkach polsko-litewskich.
Wiele uwagi w swoim przemówieniu Komorowski poświęcił relacjom polsko-litewskim – w ich historycznym wymiarze, ale przede wszystkim tym współczesnym.
,,Oba nasze narody odzyskały niepodległość, oba nasze narody zbudowały demokracje i wolny rynek. Oba nasze narody odniosły wiele sukcesów na drodze poprzez wolność przez te 25 lat wolności. Słusznie jesteśmy dumni z osiągnięć, z osiągnięcia strategicznych celów, jakimi jest członkostwo w NATO i w Unii Europejskiej” – powiedział prezydent RP.
,,25-lecie wolności Polaków i Litwinów należy również ocenić z tego punktu widzenia. Czy udało się zrealizować nasze marzenia do odbudowy współpracy i przyjaźni polsko-litewskiej w pełni? Czy udało się zrealizować nie tylko marzenia, ale i cele istotne z punktu widzenia przyszłości?” – pytał retorycznie Komorowski.
,,Wiemy, że stosunki polsko-litewskie były naznaczone i dobrymi, i złymi emocjami. Dzisiaj musimy wspólnie dokonywać wysiłku, aby te emocje – nie zawsze łatwe, ale zakorzenione w historii, nie zostały zastąpione tylko i wyłącznie poprawnością polityczną. Tylko i wyłącznie obojętnością zdominowaną przez czysty pragmatyzm polityczny i gospodarczy. To za mało na te trudne czasy. Pragmatyzm, obojętność wystarczą w ramach czasów łatwych. A my wiemy, i Polacy i Litwini, że w tym miejscu nikt nie ma prawa czuć się na stałe bezpiecznie” – oświadczył Komorowski, dodał, że w trudnych czasach potrzebne są dobre relacje.
,,Chciałbym, abyśmy mogli na siebie nawzajem liczyć, współpracując w ramach zjednoczonej Europy. Tak, aby i relacje bezpośrednie polsko-litewskie zyskiwały na pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mniejszość polska na Litwie i litewska w Polsce mogą, w moim przekonaniu, odegrać niebagatelną rolę jako naturalny pomost pomiędzy naszymi narodami. Jestem tego przykładem” – podkreślił prezydent RP, przypominając ponownie o swoim żmudzkim pochodzeniu.
„Widzieć to, co nas wzmacnia”
Honorowego tytułu prezydentowi gratulował osobiście premier Algirdas Butkevičius.
„Wasza Ekscelencjo, jest Pan znany na Litwie nie tylko jako polityk i przywódca sąsiedniego kraju, który zawsze rozumiał znaczenie stosunków dobrosąsiedzkich, lecz także jako bliski dla naszego kraju człowiek, którego korzenie rodowe są blisko związane z Litwą” – powiedział premier.
„Litwę i Polskę łączy tysiącletnia historia. Pan jako historyk doskonale wie, że to, czego szukamy w swojej historii, zależy od naszego wyboru. Chciałbym, abyśmy w oparciu o nasze wspólne doświadczenie widzieli to, co nas wzmacnia” – dodał Butkevičius.
List z gratulacjami przysłała prezydent Dalia Grybauskaitė, która nazwała Komorowskiego „prawdziwym przyjacielem Litwy”.
Na ceremonię przybył także były prezydent Litwy Valdas Adamkus. Rozmawiając z dziennikarzami prezydent wyraził nadzieję na rychłe rozwiązanie tak zwanych polskich postulatów.
,,Zobowiązałem się byłym prezydentom Polski do poszukiwania rozwiązań tych problemów. Wydaje mi się, że, chociaż to niedużo, ale udało się zrobić mały krok w sejmie. Mam nadzieję, że ta kwestia zostanie rozwiązana” – powiedział dziennikarzom były prezydent Valdas Adamkus. Jak dodał, rozwiązanie kwestii pisowni nazwisk nie oznacza wyrzeczenia się swojego języka.
Honorowy tytuł prezydentowi Komorowskiemu został nadany za „wzmacnianie demokracji, rozwój dobrych stosunków między Polską i Litwą oraz pielęgnowanie wartości kultur narodowych”.