
Lekarze domagali się dzisiaj dymisji ministra spraw wewnętrznych Dailisa Alfonasasa Barakauskasa oraz szefa Departamentu Bezpieczeństwa Przeciwpożarowego i Ratownictwa Remigijusa Baniulisa – urzędników, którzy zdaniem lekarzy są winni problemów Ogólnego Centrum Pomocy.
Wiec odbył się przed gmachem rządu. Jego uczestnicy żądali też założenia numeru telefonu 113 dla pogotowia ratunkowego. Zdaniem pikietujących wezwanie pogotowia ratunkowego powinno być procesem nieprzerwanym: od odebrania telefonu do momentu dostarczenia pacjenta na Izbę Przyjęć. Podkreślali, że poszczególne etapy tego procesu nie mogą być rozdzielane i znajdować się w gestii różnych instytucji. Według lekarzy pogotowia wezwanie karetki za pomocą pośredników powoduje stratę cennych minut, które mogą być decydujące dla życia pacjenta.
Wiec był odgłosem wydarzeń w rejonie poniewieskim, gdzie porwano, zgwałcono i spalono siedemnastolatkę. Dziewczyna kilkakrotnie próbowała wezwać pomoc, Ogólnemu Centrum Pomocy nie udało się jednak ustalić miejsca jej pobytu.