• Litwa
  • 20 stycznia, 2025 17:47

„L24” wśród portali wskazanych w polskim raporcie ds. dezinformacji

Polskojęzyczny portal działający na Litwie "L24" został wskazany w Raporcie Zespołu ds. Dezinformacji. Dokument przygotowany został przez Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2004–2024. O sprawie pisze też agencja BNS.

„L24” wśród portali wskazanych w polskim raporcie ds. dezinformacji

fot. gov.pl

Dokument wymienia konkretne strony internetowe, na których rozpowszechniane są prorosyjskie informacje. Wśród nich jest rosyjski „Sputnik”, który działa też w Polsce oraz L24.lt. Jak czytamy na stronie internetowej polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, „składająca z 11 niezależnych ekspertów i ekspertek Komisja, otrzymała prawie 2 tysiące dokumentów jawnych i niejawnych, w tym o klauzuli „ściśle tajne”. Łącznie przeanalizowano materiał liczący blisko 17 tysięcy stron. „Wnioski są alarmujące. Z prac Komisji wynika, że Rosja z pomocą Białorusi prowadzi    przeciwko Polsce długofalową wojnę kognitywną. Ma ona doprowadzić do zwiększenia polaryzacji społecznej i dewastacji zaufania do struktur demokratycznych i w efekcie do osłabienia i dezintegracji Zachodu” – czytamy. Komisja kieruje szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. dr hab. Jarosław Stróżyk. Z raportu wynika, że rosyjska narracja nie koncentruje się jednak na promowaniu Rosji. „Opiera się na krytyce i podważaniu zaufania do instytucji i procesów demokratycznych, w tym rządu oraz NATO i Unii Europejskiej, zwiększaniu polaryzacji” – głosi raport. Oprócz tego wzbudza niechęć do Ukraińców i innych narodowości, wyznań i mniejszości. Propagandyści promują też teorie spiskowe, pseudonaukowe, podważające publicznie zaufanie. Chodzi między innymi o narracje wokół szczepionek czy sieci 5G.

Kierownik portalu „L24” Wiktor Jusiel, który jest politykiem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin oraz radnym w Samorządzie m. Wilna w rozmowie z agencją prasową BNS odpiera zarzuty.

„Po pierwsze, nie wiadomo, ilu ekspertów brało w tym udział, bo tego nie podano. Nie podano także, skąd pochodzi lista portali i stron internetowych (…). Po trzecie, mówi się, że rzekomo cytujemy. Cytujemy nie wiadomo co, bo nie ma konkretnych przykładów” – wyjaśnia. Dodaje, że nikt nie prosił też redakcji portalu o wyjaśnienia.

Na stronie polskiego resortu sprawiedliwości napisano, że Komisja nie prowadzi śledztw i nie przesłuchuje świadków. „Jej zadaniem jest analiza dokumentów państwowych, materiałów naukowych i opracowań eksperckich. Celem jest stworzenie całościowego obrazu wpływów rosyjskich i białoruskich w różnych sferach życia publicznego w Polsce”. Prace Komisji trwają, a  kolejny raport oddany zostanie w marcu 2025 roku.

Cały raport dostępny jest do pobrania na stronie: https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/raport-zespolu-ds-dezinformacji-komisji-ds-badania-wplywow-rosyjskich-i-bialoruskich

PODCASTY I GALERIE