• Litwa
  • 23 września, 2018 11:41

Kazanie w Kownie: Franciszek mówił o bolesnej historii, emigracji i mniejszościach narodowych

Minione pokolenia były naznaczone czasem okupacji, udręką deportowanych, "wstydem donosicielstwa, zdrady", grozą gett i Syberii - mówił papież Franciszek podczas mszy w Kownie. Przestrzegł przed zaprzeczaniem historii.

PAP
Kazanie w Kownie: Franciszek mówił o bolesnej historii, emigracji i mniejszościach narodowych

Fot. Joanna Bożerodska

Papież mówił w homilii w czasie mszy w parku na Santoce, że w życiu chrześcijańskim są chwile krzyża, które czasami zdają się nie mieć końca. – Minione pokolenia były naznaczone czasem okupacji, udręką tych, którzy zostali deportowani, niepewnością dla tych, którzy nie powrócili, wstydem donosicielstwa, zdrady – podkreślił.

Następnie Franciszek dodał: „Iluż z was doświadczyło zachwiania się wiary, ponieważ nie pojawił się Bóg, aby was bronić; ponieważ fakt, że wytrwaliście w wierze, nie wystarczył, aby zadziałał On w waszej historii”.

Kowno – zauważył – zna tę rzeczywistość; cała Litwa może zaświadczyć o tym z dreszczem zgrozy, na wspomnienie choćby tylko Syberii lub gett w Wilnie i Kownie czy innych”.

Papież przywołał słowa z listu świętego Jakuba: „pożądają, zabijają, zazdroszczą, walczą i prowadzą wojny”.

Przestrzegł, że „pragnienie władzy i sławy jest najczęstszym sposobem zachowania tych, którzy nie potrafią uleczyć pamięci swej historii”; a, być może, właśnie dlatego – dodał – „nie godzą się także na zaangażowanie w pracę dnia dzisiejszego”.

– Wówczas dyskutujemy, kto jest najbardziej błyskotliwy, kto był czystszy w przeszłości, kto ma większe prawo do posiadania przywilejów, niż inni – oświadczył Franciszek. Podkreślił, że w ten sposób zaprzecza się historii, która „jest chwalebna jako historia ofiar, nadziei, codziennej walki, życia spędzonego na służbie, wytrwałości w żmudnej pracy”.

Dodał, że jest to bezowocna postawa, przez którą traci się zaangażowanie w budowanie teraźniejszości.

Nawiązując do ewangelii św. Marka papież przytoczył przykład małego, biednego chłopca, którego Jezus postawił przed uczniami. Franciszek zapytał, kim będą najmniejsi, najbiedniejsi spośród nas, których winniśmy przyjąć w setną rocznicę niepodległości. Litwa w tym roku obchodzi rocznicę niepodległości. – Może są to mniejszości etniczne naszego miasta lub bezrobotni, którzy są zmuszeni do emigracji. Może są to samotne osoby starsze lub ludzie młodzi, którzy nie znajdują sensu życia, ponieważ zatracili korzenie – stwierdził Franciszek i zaapelował o wyjście naprzeciw innym.

Na mszy w Kownie zgromadziło się ok. 100 tys. wiernych, także z Polski i Białorusi. To jedyna msza, którą Ojciec Święty odprawia podczas wizyty na Litwie.

Msza odprawiana jest po łacinie, czytania zaś wierni usłyszą w języku litewskim. Na ołtarzu, przy którym sprawowana jest liturgia, stoi obraz Matki Boskiej Trockiej, który 300 lat temu był koronowany. Wizerunek Matki Bożej przyjechał z Trok.

Oprawę mszy zapewnia 260 chórzystów z 14 różnych chórów. W mszy uczestniczy około 800 księży – 700 z Litwy i około 100 z innych krajów, w tym z Polski, Łotwy, Białorusi i Ukrainy.

Park Santakos znajduje się tuż koło zamku kowieńskiego. To swoisty cypel, przy którym łączą się dwie rzeki – Wilia wpada do Niemna.

Po mszy papież odmówi modlitwę Anioł Pański. Potem będzie też modlił się przed pomnikiem ofiar getta wileńskiego oraz w Muzeum Walk o Wolność w Wilnie.

PODCASTY I GALERIE