
„Ta operacja pokazuje, że Rosja jest podatna na ataki – nie jest twierdzą nie do zdobycia. Wtargnięcia miały miejsce i będą się powtarzać” – powiedział szef litewskiego MSZ Kęstutis Budrys podczas wspólnej konferencji prasowej z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Andrijem Sybihą.
1 czerwca Ukraina przeprowadziła na dużą skalę atak na rosyjskie samoloty wojskowe, uderzając w kilka baz znajdujących się tysiące kilometrów od granicy. Ukraina twierdzi, że straty spowodowane atakiem wynoszą około 7 miliardów dolarów (6,17 miliarda euro).
„W centrum dyskusji o globalnej stabilności i bezpieczeństwie znajduje się Ukraina. Dokładamy wszelkich starań, by osiągnąć pokój, mając świadomość, że stoi przed nami ogromna przeszkoda – Putin i jego obsesja na punkcie imperializmu. Próbujemy przekonywać do zawieszenia broni, on natomiast pokazuje, że nie jest tym w najmniejszym stopniu zainteresowany” – powiedział K. Budrys.
Kęstutis Budrys zapewnił również, że wsparcie Litwy dla Ukrainy jest i pozostanie pełne oraz długofalowe.
„Jestem tu, by jeszcze raz potwierdzić: Litwa będzie z Wami przez dziesięciolecia – będziemy wspierać waszą obronność, bezpieczeństwo, reformy oraz dążenia do członkostwa w Unii Europejskiej. Nasze zaangażowanie jest długoterminowe” – podkreślił Budrys.
Dodał również, że mimo sprzeciwu Węgier, który utrudnia proces akcesji Ukrainy do UE, powinien on postępować szybciej i być oparty na zasadzie zasług.
Litwa dąży do tego, by data przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej została wyznaczona na 1 stycznia 2030 roku.