
„Putin ogłasza zawieszenie broni, Putin łamie zawieszenie broni – co miało miejsce również podczas ogłoszonego przez niego samego rozejmu wielkanocnego. To Putin ustala, jak długo mają one trwać. I oczywiście w ten sposób próbuje sprawiać wrażenie, że to on jest stroną dominującą i to on ustala tempo i warunki. Ale tak naprawdę wcale tak nie jest” – powiedział szef litewskiej dyplomacji, Kęstutis Budrys przebywając w Danii.
„Rosja próbuje nas przekonać – a przede wszystkim stara się przekonać Waszyngton – że wszystko od niej zależy, że to ona jest absolutnie dominującą stroną w tym konflikcie, że może przesuwać linię frontu dalej na zachód, w kierunku Kijowa. A my wiemy, że to nieprawda” – stwierdził.
Redakcja ZW.LT przypomina, że na początku miesiąca Władimir Putin niespodziewanie ogłosił tzw. wielkanocne zawieszenie broni. Trwało ono 30 godzin, jednak zarówno Rosja, jak i Ukraina oskarżały się nawzajem o jego naruszenie.
Tymczasem amerykański sekretarz stanu Marco Rubio oświadczył w niedzielę, że nadchodzący tydzień może okazać się kluczowy dla zakończenia trwającej od ponad trzech lat pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
W tym napiętym okresie – zdaniem K. Budrysa – Europa musi nadal zwiększać presję na Rosję.
„Ale prawdą jest, że wiele rzeczy faktycznie zależy od Putina, i dlatego trzeba wciąż wywierać presję i nie ulegać tej propagandowej narracji, że wszystko zależy tylko od jego woli” – szef litewskiej dyplomacji, Kęstutis Budrys.
„Europa musi robić to, co leży w jej możliwościach – a o tym mówimy już od dłuższego czasu – czyli zwiększać presję na Rosję, nie pozwalać jej się wymknąć, ponieważ wiemy, że sankcje działają, wiemy, że jest wpływ na gospodarkę i że nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich zasobów. (…) Musimy wzmacniać Ukrainę i nie zostawiać jej bez alternatyw” – zaznaczył.
K. Budrys dodał również, że Europa – przynajmniej pod względem finansowym – jest w stanie pokryć potrzeby obronne Ukrainy i „musimy to robić”.
„Słaba Europa oznacza słabą Ukrainę, a to z kolei oznacza słabego partnera dla Stanów Zjednoczonych i stanowi zaproszenie dla Rosji do dalszej agresji” – podkreślił minister.
Rosja, która rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę w lutym 2022 roku, twierdzi, że anektowała cztery wschodnie i południowe regiony Ukrainy, choć w rzeczywistości nie kontroluje ich w pełni pod względem wojskowym.
Obecnie Rosja okupuje około 20 procent terytorium Ukrainy, w tym Krym.