
„Uważam, że tak, to jest silny argument” – powiedział szef litewskiej dyplomacji Kęstutis Budrys odpowiadając na pytanie, czy to może pomóc w negocjacjach o zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Litwie.
„Czy to czas wojny, ćwiczenia, szkolenia, czy jakiekolwiek inne zadania, Stany Zjednoczone zobowiązują się wyciągnąć ich stamtąd żywych. Jeśli to się nie uda, i tak (żołnierzy – BNS) przywiozą z powrotem do domu. I to zobowiązanie musi być wspierane. Litwa pomoże wypełnić to zobowiązanie w każdych warunkach, i to jest silny sygnał poparcia” – dodał.
Redakcja ZW.LT przypomina, że czterech amerykańskich żołnierzy, którzy jechali pojazdem opancerzonym M88 „Hercules”, zaginęło 25 marca podczas ćwiczeń na poligonie w Podbrodziu.
Poszukiwania i operacja ratunkowa trwały tydzień. Wzięli w niej udział żołnierze, funkcjonariusze i cywile z Litwy, USA, Polski i Estonii.
Opancerzony pojazd z ciałami trzech żołnierzy został wyciągnięty z bagna w poniedziałek, 31 marca, a w wtorek, 1 kwietnia, odnaleziono czwartego żołnierza, który utonął.
Według szefa litewskiej dyplomacji, Litwa, reagując na kryzys, pokazała, że jest wiarygodnym krajem, poważnie podchodzącym do różnych sytuacji.
„Część techniczna, oczywiście, pojawi się trochę później, gdy ocenimy, czego nam może było więcej, czego mniej, ale teraz już widać, że zareagowaliśmy doskonale. Zarówno reagując bardzo poważnie, jak i mobilizując siły różnych instytucji od razu” – stwierdził K. Budrys.
Według szefa litewskiej dyplomascji, reakcje ze strony USA również to potwierdzają.
„A to, co otrzymaliśmy w różnych formach od strony Stanów Zjednoczonych, wydaje mi się, tylko to potwierdza. Kiedy rozważa się, gdzie zapewniane są najlepsze warunki wsparcia państwa przyjmującego, to jest Litwa. To jest oczywiste” – powiedział Kęstutis Budrys.
Amerykańscy żołnierze stacjonują na Litwie od wiosny 2014 roku, a od 2019 roku w kraju są rozmieszczane amerykańskie ciężkie bataliony.