
„Głosowałem przeciwko ustawie o obowiązkowej służbie wojskowej, ponieważ uważam, że problem powstał w wyniku działalności polityków litewskich w stylu „predsiedatiela sowieckiego kołchozu”, kiedy na początku stwarzamy problem, a później z bohaterskim wysiłkiem go pokonujemy (pozwalano gnić plonom w polu, a później mobilizowano uczniów i pracowników zakładów na zbiory urodzaju). Dzisiaj na krótkim spotkaniu z frakcją AWPL dowódca wojska litewskiego V. Žukas nie był w stanie nawet wyjaśnić jak będzie działał system loterii, według którego odbędzie się rekrutacja na służbę wojskową” – napisał Jedziński na Facebooku.
Jak dodał, jest za wojskiem profesjonalnym.
„Żołnierzy rezerwy można przeszkolić w inny sposób. Należałoby zacząć od szkół wprowadzając lekcje przysposobienia wojennego. Każdy powinien zapoznać się z zasadami obrony cywilnej. W czasie wakacji można zorganizować ćwiczenia praktyczne, żeby przynajmniej na miesiąc oderwać młodzież od ćwiczeń myszką komputerową. Na uczelniach wyższych powinno być obowiązkowe nauczanie wybranej specjalności wojennej. Taki system pozwoliłby bez oderwania od pracy, kariery, rodziny, na szybkie i efektywne przeszkolenie rezerwy. Bez wyjątków. Bez loterii i możliwych nadużyć” – uzasadniał Jedziński.
„Na moje pytanie dlaczego właśnie teraz i w taki sposób przywraca się obowiązkową służbę w wojsku, dowódca WL odpowiedział, że z powodu zaistniałego zagrożenia ze strony Rosji. Uważam, że wojny nie będzie, ponieważ jesteśmy członkiem układu NATO, który daje nam gwarancję bezpieczeństwa (tak też uważa ponad 73% ankietowanych w badaniach opinii publicznej z 2014 r. „Spinter tyrimai”). Pod warunkiem, że Litwa jako pierwsza nie wypowie wojnę Rosji” – uspokoja Jedziński w internecie.
Za przyjęciem ustawy o powszechnym poborze do wojska głosowało ogółem 112 posłów, 3 było przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. We frakcji AWPL Zbigniew Jedziński głosował przeciwko, Michał Mackiewicz, Józef Kwiatkowski i Irina Rozowa wstrzymali się od głosu.