Zdaniem dyplomaty, obecnie stosunki dwustronne między Litwą a Polską są dobre, ministrowie spraw zagranicznych utrzymują stały kontakt, zwykli mieszkańcy jednak powinni bardziej interesować się sąsiadami.
„Badania pokazuja, że za mało wiemy o sobie. Litwini i Polacy niezbyt interesują się sobą nawzajem, istnieją stereotypy. Większość zna historię, której uczą w szkołach. (..) Czasem w naszych głowach najwięcej miejsca zajmuje historia XV-XVI wieku. Proszę wybaczyć, niech tym zajmują się historycy. My powinniśmy żyć dniem dzisiejszym. Bardzo bym tego chciał” – mówił Jarosław Czubiński.
„Chcę reprezentować współczesną Polskę, która rozwija innowacyjną gospodarkę, która przyciąga energicznych młodych obywateli innych krajów. Sami oni przybywają do pracy w Polsce, znajdują tam swoje miejsce i mówią, że Polska jest dla nich drugą ojczyzną. Chciałbym, żeby taką Polskę widzieli też ludzie mieszkający na Litwie” – dodał dyplomata.
Ambasador podkreślił, że jego służbowe cele nie różnią się od celów ambasadorów każdego innego kraju: to umacnianie i rozwój stosunków dwustronnych oraz międzynarodowych, a także reprezentowanie interesów swojego kraju.
„Jako człowiek jednak mam oczywiście własne cele. I są one być może trudniejsze niż oficjalne zadania. Chcę nauczyć się rozumieć i kochać Litwę i ludzi na Litwie tak, jak udało mi się zrozumieć i pokochać Białoruś i Obwód Kaliningradzki, gdzie pracowałem wcześniej. To bardzo trudne zadanie, wymagające wielu sił, wiele czasu i przekonania, ale jestem pewien, że mi się uda” – dodał ambasador.
Mówiąc o wspólnych projektach Litwy i Polski w dziedzinach energetyki i transportu, J. Czubiński podkreślił, że etap przygotowawczy zazwyczaj trwa bardzo długo.
„Wszystkie projekty są w trakcie realizacji – wykonywane są analizy oddziaływania na środowisko, trwa poszukiwanie finansowania i td. Nastąpi dzień, kiedy cała informacja zostanie zebrana, i w narodowych oraz europejskich budżetach zostaną przewidziane pieniądze na te cele. Wtedy prace zostaną wykonane szybko. Nie wątpię, że projekty zostaną zrealizowane” – zapewnił ambasador.
W kwestii powrotu Polski do projektu budowy elektrowni atomowej w Wisagini, J. Czubiński powiedział:
„Proszę zobaczyć na sytuację, jaka zaistniała na Litwie. Nie mam prawa jej oceniać i nie zamierzam tego robić. O ile wiem, Polska patrzyła na ten projekt przez pryzmat czysto biznesowy. Z drugiej strony, mogę powiedzieć, że żadne drzwi nie są zamknięte na zawsze. Polska czeka na decyzję Litwy w kwestii budowy elektrowni. Ważne jest wiedzieć, co myślą gospodarze tego projektu”.