– Zgodnie z porozumieniem Unii Europejskiej, Litwa zgodziła się przyjąć 1 105 uchodźców, ale przyjęła około 500, z których 80 procent opuściło nasz kraj, gdyż Litwa nie była ich ostatecznym celem. Wszyscy uchodźcy, których przyjęliśmy zgodnie z systemem kwot, deklarowali, że chcą wyjechać do krajów skandynawskich lub Niemiec. Główną motywacją była dla nich rodzina mieszkająca w tych państwach. Nie ukrywajmy jednak, że pieniądze też są ważne – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Mindaugas Puidokas ze Związku Chłopów i Zielonych, członek sejmowej Komisji ds. migracji.
Państwa Grupy Wyszehradzkiej w tym Polska są przeciwne wobec propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej rozlokowania uchodźców napływających do Europy.
– Nie zgadzam się z propozycją Komisji Europejskiej dotyczącej rozlokowania uchodźców napływających do Europy. Właśnie w tej sytuacji podtrzymuję decyzje państw Grupy Wyszehradzkiej. Nie w ten sposób trzeba rozwiązywać problemy uchodźców. Unia Europejska zrozumiała, że zrobiła poważne błędy związane z kryzysem migracyjnym. Do Europy przybyli nie ci ludzie, którzy naprawdę potrzebowali pomocy. Przybyli ci, którzy mieli pieniądze. Natomiast ci, którzy stracili wszystko, nie mieli za co opuścić kraju nękanego wojną i nadal tam są. Więc powstaje pytanie – kto przybył? Ekonomiczni emigranci, ci, którzy szukają lżejszego, lepszego życia? Nie strzegąc za mocno wewnętrznych granic państw Unii Europejskiej, zachęciliśmy do nielegalnej migracji – zaznaczył Mindaugas Puidokas.
Uchodźca to osoba, która zmuszona została do opuszczenia terenu, na którym mieszkała ze względu na zagrożenie życia, zdrowia bądź wolności, najczęściej sytuacja ta związana jest z walkami zbrojnymi, klęskami żywiołowymi, prześladowaniami religijnymi bądź z powodu rasy, lub przekonań politycznych. Według Konwencji Genewskiej z 1951 roku uchodźcą jest osoba, która przebywa poza krajem swego pochodzenia i posiada uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w tym kraju ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej.
– Do Europy przybyło wielu ludzi, których tożsamość do dziś dnia nie jest wiadoma, a niektórzy są związani z kartelami, terrorystami samobójcami. Z tego powodu państwa członkowskie dzisiaj czują się zagrożone. Na przykład Niemcy, którzy bardzo pozytywnie oceniali decyzję rozlokowania uchodźców w Europie, dzisiaj są zupełnie innego zdania. Niedawno Włochy też oznajmiły, że już nie będą przyjmować łodzi z migrantami – podkreślił polityk.
Światowy Dzień Uchodźcy to coroczne święto obchodzone na świecie 20 czerwca, ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 4 grudnia 2000 roku. Upamiętnia odwagę i siłę uchodźców na całym świecie. Zarówno data obchodów, jak i data ustanowienia, nie są przypadkowe. W 2001 roku na świecie przypadała 50. rocznica uchwalenia Konwencji na temat Statusu Uchodźców. Natomiast 20 czerwca przypada Dzień Uchodźców Afrykańskich. Od 2001 roku dzień ten obchodzony jest jako Światowy Dzień Uchodźcy.
– Najlepszą pomocą byłoby to, żeby pomagać uchodźcom w ościennych państwach, w obozach dla uchodźców, gdzie trwa wojna, a nie zabierać ich do siebie. W tym przypadku Litwa mogłaby pomóc finansowo, poprzez lekarzy, osoby, które mogłyby polepszyć im tam warunki do życia. Po zakończeniu wojny, uchodźcy bez większych przeszkód mogliby wrócić do domów. Natomiast, gdyby byli gdzieś w Europie, to proces powrotu do kraju byłby skomplikowany. Jeżeli nadal będzie odbywało się rozlokowanie uchodźców w Europie, to Europa z powodu różnych kultur i religii zmieni swoje oblicze i myślę, że nie w lepszą stronę. Powstałoby jeszcze więcej konfliktów wśród społeczeństwa. To nie jest nasza wina, że nie przyjęliśmy 1 105 uchodźców, jak deklarowaliśmy. Do nas nikt nie chciał jechać, a jeśli już ktoś decydował się, to na bardzo krótko. Za to Litwa i Polska pomogła innemu państwu, które także ucierpiało przez wojnę, Ukrainie – uważa Mindaugas Puidokas.
– 15 grudnia 2015 roku na Litwę przybyła pierwsza rodzina Irakijczyków, która miała zapewnione doskonałe warunki do życia – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Evelina Gudzinskaitė, szefowa departamentu migracji.
Europoseł Petras Auštrevičius na czas nieokreślony udostępnił pół swego domu w Czarnym Borze dla rodziny uchodźców. Irakijczycy to 36-letni Yasser Alany i 23-letnia Hamsa Alduri z dwojgiem dzieci, 6-letnią córką Menną i rocznym synem Karamem. Po, krótkim pobycie na Litwie wyjechali za granice, prawdopodobnie do krajów skandynawskich. Rodzina Irakijczyków straciła prawo do tymczasowego pobytu w naszym kraju, ponieważ nie wróciła na Litwę w czas.