
„Kiedy sytuacja jest niejednoznaczna, dopóki nie zobaczymy jaśniejszej perspektywy, rząd prawdopodobnie nie powinien rozpraszać się na nowe dodatkowe decyzje. Jeśli zgodzimy się, że świadczenia są stosowane jako tymczasowe dotacje dla najbardziej poszkodowanych przedsiębiorstw, to musi być bardzo wyraźny związek z okresem, w którym szkoda została odnotowana – powiedziała premier w rozmowie z „Verslo žinios”.
„Powiedziałabym, że obecne okoliczności wojny nie są specyficzne dla tego sektora. Może rozsądniej byłoby wykorzystać pieniądze podatników na taką samą lub podobną efektywność energetyczną – dodała.
Zdaniem premier ulga w VAT stosowana przez półtora roku jest na tyle solidna, że zrekompensuje pandemiczne straty, jakie poniósł sektor w wyniku jego zamknięcia lub znacznego ograniczenia.
„Myślę jednak, że kiedy zaoferowano tę dotację, jej ekonomiczne uzasadnienie było bardzo jasne. A jeśli zgodzimy się, że jest to dotacja dla biznesu, to musi mieć bardzo wyraźne granice” – powiedziała.
Według I. Šimonytė Rząd nie miał jeszcze okazji do rozważenia propozycji przedłużenia ulgi.
Frakcja Wolności proponuje przedłużenie ulgi dla usług gastronomicznych – który wygasa z końcem tego roku – do końca 2023 roku. Ulga została wprowadzona w zeszłym roku, aby pomóc firmom, szczególnie tym, dotkniętym pandemią.
9 proc. stawka VAT dotyczy teraz usług kateringowych i posiłków na wynos, z wyjątkiem napojów alkoholowych.